Bracia „wiszący” – o neckach ciąg dalszy


wis_01.jpg (36782 bytes)W związku z tym, że wcześniej przyznałem się do zainteresowania „neckami" postaram się kontynuować ten temat przedstawiając opis trzech noży z tej grupy. Wszystkie noże wyprodukowane zostały przez liczące się firmy a jakość ich produktów była wielokrotnie podkreślana w wielu opisach. Nie będę przytaczał informacji odnośnie samych firm bo zostały już podane choćby w opisach Pitera. Przejdźmy więc do noży czyli tego co najważniejsze.


wis_01.jpg (36782 bytes)Oto trzej bracia:

  • - Microtech Medallion
    - M.O.D. Scorpion
    - Benchmade Tether

Na początek kilka uwag ogólnych. Jak przystało na dobre firmy cała trójka posiada dożywotnią gwarancję i odpowiednia oprawę. Mówiąc o oprawie mam na myśli opakowania i inne tego typu gadżety. No może należałoby wskazać firmę MOD jako tę z najlepszą prezencją, pudełeczko jest bardzo ładne i całkiem okazałe. W przypadku Benchmade i Microtecha standard firmowy. Po wyjęciu mamy trzy noże, podobne ale jednak różniące się dość istotnie choć łączy je kilka wspólnych cech takich jak : podobne rozmiary, niewielka waga, dobre wykonanie i podobne materiały z jakich zostały wykonane.


wis_01.jpg (36782 bytes)Ale po kolei. Zaczynamy od Microtecha. Parametry podstawowe zostały zaprezentowane w tabeli na końcu tekstu, przy czym warto podkreślić że jako jedyny z całej trójki został pokryty powłoką carbonnitride, która prezentuje się bardzo dobrze. Powłoka jest dość trwała, zapewnia bardzo dobre zabezpieczenie antykorozyjne i po wielu pracach nie ma na niej specjalnych śladów zużycia. Nóż wykonany jest ze stali 154CM (jej właściwości zostały już wielokrotnie opisane więc także nie będę znowu ich przytaczał). Nóż fabrycznie jest bardzo ostry, właściwie „razorsharp” i golenie czy cięcie cienkiej gazety (oczywiście wiszącej) nie stanowi problemu. Jest to tym bardziej istotne że zagadnienie to wygląda troszkę inaczej w przypadku pozostałych 2 noży. Medallion „dość” dobrze układa się w ręku, jest jakby symetryczny to znaczy długość ostrza i uchwytu są bardzo zbliżone. Jednak w wypadku tego noża odczuwam pewną niedogodność - jak dla mnie oczywiście. Na zdjęciu widoczne jest wycięcie w którym układa się palec wskazujący.

wis_01.jpg (36782 bytes)Przy mojej chyba w miarę normalnej łapie, kształt i długość noża powodują, że praktycznie trzymam go dwoma palcami, opiera się na wskazującym a dociskamy go kciukiem. Pozostałe palce w zasadzie go nie trzymają a jedynie ograniczają jego ruchy lub przy bardzo mocnym uścisku dodatkowo dociskają (kontrują)do wewnętrznej powierzchni dłoni. Osobiście uważam to za niezbyt dobre rozwiązanie, raczej nie poprawia to komfortu „trzymania” noża choć nie odnoszę wrażenia, że jest w tym jakiś wielki problem, nie jest to wszak „ciężki wół roboczy” a jedynie przydatne narzędzie. Wynika to po części z przyzwyczajenia do większych folderów. Odrobinę wydłużony i poszerzony w tylnej części trzymałby się o wiele lepiej. Uchwyt jest wykonany w wersji skeletonized podobnie jak w przypadku braci. Na grzbiecie wykonane są poprzecznie karbowania pod kciuk i dodatkowo w tylnej części. Podobnie jest z wewnętrznym grzbietem. Ostrze typu drop point ma bardzo wąski szlif na krawędzi tnącej, gdzieś około 1 mm co powoduje, że jest ona prawie nie widoczna. Na ostrzu znajduje się logo firmy oraz data produkcji i numer. Mój Medallion jest z roku 2001 dokładnie lipca i ma numer 0429. W komplecie nożyk ma pochewkę z otworami do TekLok’a i łańcuszek. Łańcuszki niestety brudzą wiec trzeba je odkonserwować na dzień dobry. To co opisywałem w przypadku Bear Clow czyli niezbyt udany patent z pochewką w przypadku Microtecha też poniekąd się pojawia. Pochewka jest z Kydexu, jest lżejsza i poręczniejsza niż przy BearClow. Ale ma podstawową wadę nie da się płynnie wyciągnąć noża jedną ręką. Aby to zrobić szybko trzeba jedną ręką przytrzymać pochewką a drugą wyciągać nóż odchylając go jednocześnie do góry. Można to robić jedna ręką odchylając pochewkę palcem wskazującym ale nawet po długim treningu jest to bardzo kłopotliwe. Rozwiązanie takie dyskwalifikuje go w przypadku konieczności sięgnięcia po niego jedną ręką co może nieraz się zdarzyć. W przypadku noszenia go z TekLok’iem jest troszkę lepiej z wyjmowaniem ale to nadal nie to, nie ma to nic wspólnego z płynnym wyjmowaniem jak np. w wypadku Scorpiona i może to przeszkadzać. Oczywiście można pokusić się o własną pochewkę lub coś w tym stylu ale to już inna sprawa. O walorach użytkowych wspomnę w podsumowaniu dla całej trójki, w tym miejscu wspomnę jedynie że jest to nożyk dość ciekawy ze względu na swój kształt i jakość wykonania. W porównaniu do takich jakości zabawek takich jak UDT czy Halo III wydaje się raczej przypadkowym dzieckiem (wiem, jestem heretyk). Może to zbytnia śmiałość ale odrobina wysiłku Microtecha (w tym odrobina dopracowania niektórych powierzchni i poprawienie pochewki) mogłaby uczynić ten nożyk całkiem przyjemnym. Cena w US oscyluje około 110 USD. A i jeszcze jedno uzupełnienie Medallion jest wykonywany w 3 wersjach StoneWashed, BeadBlast, Black i oczywiście dostępny jest jako plain edge i partially serrated.


wis_01.jpg (36782 bytes)No to jedziemy dalej. Kolej na następnego „wisielca” czyli Scorpiona firmy Masters of Defence. Patrząc na ten nóż także odnoszę wrażenie, że jest to przypadkowe dziecko. Nie dlatego żebym dostrzegał w nim istotne wady ale patrząc na pozostałe opracowania ze stajni MOD wydaje się że to maleństwo opracowano jakoś przypadkiem na boku – taki drobiazg. Oczywiście to przypadkiem na boku nie oznacza, że firma zrobiła coś odstającego jakością od reszty. Jim Ray opracował całkiem ciekawy drobiazg, niebezpieczny i poręczny jak mało co (na dodatek jako jedyny z grupy jest kriogenicznie hartowany). Podobieństwa o których wspominałem wcześniej dotyczą między innymi stali. Scorpion jest także wykonany ze stali 154CM z pokryciem BoronCarbide w wersji matowej. Pokrycie jest trwałe choć wrażliwe na zatarcia. Niestety zostają na niej ślady ale jeszcze nie udało mi się zetrzeć jej tak aby widać było stal, oznacza to że jest całkiem trwała. Dostępna jest jeszcze wersja satin (silver). Co do ostrza to widać jakie jest, jakoś mam kłopot żeby je jednoznacznie zakwalifikować, pozostanę więc przy określeniu „tactical blade” znalezionym przy jednej z reklam tego noża. Jak widać na zdjęciach jest to znowu konstrukcja skeletonized Wydawałoby się że przy braku poprzecznych wzmocnień można mieć kłopoty z pewnością chwytu i wytrzymałością. Nic podobnego, nożyk dobrze trzyma się w dłoni, i jest wystarczająco albo odpowiednio sztywny. Oczywiście tak opracowana konstrukcja nie predysponuje go do przenoszenia dużych obciążeń poprzecznych ale przecież nie jest to nóż do tego typu prac (od tego są takie maszynki jak Strider czy Busse). Do zastosowań, które można sobie wyobrazić przy tego typu nożach jest to w zupełności wystarczające.

wis_01.jpg (36782 bytes)Wspomniałem o trzymaniu noża. Jest nieco dłuższy niż Medallion i dzięki temu lepiej a może wygodniej leży w moim ręku. Trzymam go trzema palcami i kciukiem co poprawia pewność uchwytu. Można go trzymać w pozycji głębokiej i płytkiej (co jest zaznaczone strzałkami na zdjęciu). Te dwa sposoby trzymania są możliwe poprzez odpowiednie ukształtowanie uchwytu i poprzeczne rowki tak na dolnej jak i na górnej krawędzi. Tu ważna uwaga. Scorpion nie nadaje się do chwytu odwrotnego, Medallion’a i Tether’a można bez problemu tak trzymać ale przy MOD’ie jest to już bardzo niewygodne i raczej nie ma uzasadnienia. Ostrze jest dwu stronne. Część dolna w wersji gładkiej a górna ząbkowana. Przy czym należy wspomnieć, że dolna część ma krawędź zaszlifowaną dwustronnie a część ząbkowana jednostronnie. Na górnej krawędzi fragment ostrza nie posiada ząbkowania (około 1 cm) i ten fragment jest także zaszlifowany dwustronnie a część ząbkowana ma około 2 cm. Krawędzie są polerowane. I tutaj uwaga dotycząca ostrza. Tak jak w przypadku Medallion’a można było golić się nim po wyjęciu z pudełka tak Scorpion sprawia pewien zawód. Jest oczywiście ostry ale nie tak ostry jak Microtech. Szybkie i łatwe golenie nie jest możliwe, to samo z testem papierowo gazecianym. Dopiero po pewnych zabiegach z ostrzałkami udało się osiągnąć ten efekt choć do testów „gazecianych” jednak należałoby zmienić troszkę profil ostrza.. Wydaje się, że jest to spowodowane kątem szlifu krawędzi tnącej. Prawdę mówiąc to nie jest ona też tak doskonale wykonana jak być powinno, szczególnie w zakresie porównywalności szlifu po lewej i prawej stronie (a nie jest to szlif asymetryczny). Należy przy tym wspomnieć że Scorpion jest najgrubszy z opisywanych noży i „zejście” ostrza od górnej krawędzi jest dość spokojne co powoduje, że wspomniana krawędź tnąca ma taki a nie inny kształt (kąt). Do górnej krawędzi z ząbkowaniem trudno się przyczepić, jest taka jak jest i spełnia swoje zadania. Pewnie znowu się czepiam ale można było zrobić to dokładniej tak jak w przypadku innych noży za 100$ bo wokół tej kwoty oscylują ceny tego noża w US. Warto zwrócić uwagę na ostrze ze względu na, niezbyt powszechnie a może nawet unikalne w tego typu nożach ukształtowanie ostrza z górną krawędzią. Nóż ten jest idealny do cięcia lin bez konieczności stosowania odwrotnego chwytu. Co więcej, można sobie wyobrazić co można zrobić tym nożem dzięki takiemu rozwiązaniu. Rozprucie czegokolwiek po podłożeniu noża jest dziecinnie proste o zastosowaniach militarnych świadomie nie wspominam. Pochewka jest z Kydexu. Ma oczywiście otwory do TekLok’a i w komplecie jest tenże. Umożliwia to noszenie go praktycznie w dowolnej pozycji. Dodatkowo jest łańcuszek. Nóż można łatwo wyjmować z pochewki (w wersji wiszącej) jedną ręką. W pochewce nie ma żadnych blokad a jedynie jej ścianki trzymają nożyk. Jedyny mankament to taki że po kilku wyjęciach i włożeniach na nożu zostają smugi po tarciu ostrza o ścianki pochewki. Nie jest to szczególnie przykre choć może odrobinę denerwujące. Co więcej można powiedzieć chyba to, że przede wszystkim jest inny. Oczywiście ważne jest to, że tak jak w przypadku pozostałych „wisielców” taka „konstrukcja” tego noża ogranicza się do lekkich zastosowań.


wis_01.jpg (36782 bytes)I przyszła kolej na ostatniego bohatera – Tether firmy Benchmade. O firmie można pisać wiele, o jej produktach jeszcze więcej. Solidna i odpowiedzialna firma. Co można powiedzieć o necku tej firmy. Przede wszystkim, że jest to nóż jakby to ująć „spokojny”, chciałem przez to powiedzieć że jest typowym nożem do zastosowań pomocniczych. Przy Scorpionie można pokusić się o nadanie mu statusu tactical tak przy Tethe’rze na pewno nie. Mały nożyk, idealny do cięcia kartonów, rozcinania taśm czy innych prac biwakowych, domowych. Struganie i cięcie drewna i innych przedmiotów też nie będzie zbyt kłopotliwe. Oczywiście każdy z opisywanych necków może mieć zastosowania obronne czy nawet ofensywne ale nie do tego został stworzony Tether. Raczej do spokojnych prac w domu lub na działce wtedy gdy trzeba przeciąć kawałek sznurka (Medallionem i Tetherem nie bałby się dobrać do konserwy ale Scorpion już odpada). Wykonanie jest dość proste, z jakością jak zawsze odpowiednią w tej firmie ale bez żadnych wodotrysków. Stal 440C (była krótka seria ze stali GIN1 ale to prawie to samo). Ostrze drop point (w nomenklaturze Benchmade jest określane jako utility), bardzo krótkie (wymiar zbliżone do Medalliona). Konstrukcja typu skeletonized z pokryciem uchwytu termo tworzywem (pokrycie na gorąco, dość porowate co poprawie pewność chwytu) dostępnym w różnych kolorach (czarny, zielony, niebieski). Dostępne wersje to oczywiście plain i combo z wykończeniem satin lub BT2. Pochewka jest z Kydexu, jak u poprzedników z otworami do TekLok’a. W komplecie z nożem jest nylonowa linka do zawieszania necka na szyi. Fajnym rozwiązaniem jest to, że nie zawiązuje się jej węzłem lecz na jednym końcu znajduje się specjalna termokurczliwa koszulka. Po włożeniu drugiego końca linki w koszulkę można nosić spokojnie nosić noż zawieszony na szyi bez obawy że linka się wysunie z koszulki. Jednocześnie nie jest to tak mocne połączenie żeby ryzykować przypadkowe (lub nie przypadkowe) uduszenie jeśli przez przypadek zawiśniemy na lince od noża. Przy większej sile linka po prostu wysuwa się z koszulki. Jeśli zależy nam na większej pewności można termicznie zwiększyć „ścisk” koszulki.


wis_01.jpg (36782 bytes)Coś na podsumowanie...

Możnaby przytoczyć wiele możliwych zastosowań opisanych nożyków. Myślę, że to co najistotniejsze to to, że są małe i dość poręczne. Można je nosić w sposób niezauważalny i dość wygodny podczas wypraw rowerowych czy innych. Poza ciężkimi zastosowaniami można wyobrazić sobie tysiące zastosowań dla opisanych „wisielców”.

Niestety każdy z nich ma cos do czego można się przyczepić. Wspominałem, że może wynika to z możliwości oglądania i dotykania innych noży czasem w wersjach custom i stąd te żale. Zapominając o tym „skrzywieniu” wymienię po kolei to co mi wydaje się najistotniejsze:

 

Medallion
- Problem w pochewką (kłopotliwe wyjmowania jedną ręką)
- Płytki chwyt
- Bardzo drobne niedociągnięcia w wykończeniu

Scorpion
- Niedociągnięcia w wykończeniu
- Brak możliwości zastosowania wygodnego odwrotnego chwytu (ale czy to wada w tym necku ? chyba jednak nie)
- Możnaby poprawić pochewkę i poprawić „finish” ostrza

Tether
- Przydałby się choć (albo aż) stal 154CM
- Profil ostrza mógłby być bardziej „ofensywny” jak dla mnie, taki jak np. w Medallionie.


wis_01.jpg (36782 bytes)Jak widać z powyższego nie jest to totalna dyskwalifikacja tych noży, a jedynie drobiazgi. Każdy z nich ma w sobie to coś i na pewno się ich nie wyzbędę. Gdybym miał wybrać to chyba Tether a potem Scorpion przede wszystkim za odjazdowy design. Tether jakoś pasuje do reszty produktów Benchmade podczas gdy pozostali dwaj „wisielcy” to dzieci z przypadku, ale takie dzieci też się kocha. Następnym razem cos z zupełnie innej bajki... (na zdjęciu).

tekst i zdjęcia: WojoHunt

MT Medallion MOD Scorpion BM Tether
Długość całkowita: 14,6cm 15,5cm 14,6cm
Długość ostrza: 6,4cm 6,4cm 5,0cm
Materiał ostrza: 154CM 154CM 440C
Grubość ostrza: 3,2mm 3,5mm 3mm
Długość pochwy:: 9,5cm 10,0cm 8,5cm
Szerokość pochwy: 4,2cm 5,2cm 5,5cm
Materiał pochwy: kydex kydex kydex
Waga noża: 52,5g 51,5g 42,5g

Home