Czysta precyzja - Microtech U.D.T.


Microtech założył w 1994 roku Anthony Marfione i od razu przedstawił wszystkim jasną misję firmy: wprowadzić na rynek noże o jakości wykonania nigdy wcześniej nie spotykanej w nożach produkowanych seryjnie, wykorzystując tylko najnowszą technologię i najlepsze materiały jakie zna człowiek. Zanim wytwórnię Microtech opuścił pierwszy nóż firma poświęciła wiele tygodni na to, aby każdy, kto otworzy pudełko z napisem Microtech wstrzymał na chwilę oddech i znalazł w środku narzędzie najwyższej jakości, stworzone bez najmniejszych kompromisów czy oszczędności. To był strzał w dziesiątkę! Pomimo szalonych cen niektórych modeli noże Microtech należą do tych, które nie leżą zbyt długo na półkach specjalistycznych sklepów. Jest to także spowodowane ograniczeniem ilościowym produkowanych serii. Wysoko postawiona poprzeczka powoduje, że konkurencja została na długi czas usunięta w cień. Jako ciekawostkę podam, że specjalne, limitowane wykonania tych noży trzeba zamawiać z wyprzedzeniem minimum kilkumiesięcznym - i wszystkie są zwykle sprzedane jeszcze przed ukazaniem się ich na rynku. Swoją doskonałość Microtech potwierdził zdobywając dwukrotnie (jako jedyny producent na świecie) prestiżowy tytuł "Blade Magazine's Manufacturing Quality Award" w latach 1998 i 1999. Blade Magazine's Awards w świecie noży tym, czym Oscary z przemyśle filmowym - najważniejszą nagrodą przyznawaną corocznie w wielu kategoriach. Opisuję tutaj mały nóż automatyczny U.D.T. zaprojektowany jako dodatkowy, osobisty nóż ogólnego użytku dla elitarnej formacji Underwater Demolition Team, wchodzącej w skład amerykańskiej piechoty morskiej. Został on przyjęty jako etatowe wyposażenie każdego żołnierza tych jednostek - ciekaw jestem, jak spodoba się wam...


Otwieramy pudełko: Jeszcze zanim to zrobimy, od razu widać, że mamy do czynienia z czymś innym, niż inne noże. Microtech jest chyba jedyną firmą, która swoje wyroby dostarcza w mocnym, estetycznie zaprojektowanym "pudełku prezentacyjnym" wykonanym z tworzywa ABS. Srebrny napis na czarnym pudełku: "MICROTECH - Advanced Knife Technology" jest moim zdaniem jak najbardziej trafny. W środku pudełko wyposażone jest w profilowany wkład w aksamitnym wykończeniem. Wewnętrzny profil wykonany jest z bardzo dużą starannością i dbałością o takie nawet detale, jak profilowane wgłębienie na linkę z głębokością zależną od tego, czy w danym miejscu leżą gładkie końcówki linki (płytsze) czy też spleciona jest w beczkę (głębsze). W pudełku jest też miejsc na instrukcję, formularz rejestracyjny klienta, pochewkę z kordury z logo Microtech i torebkę strunową na linkę (jeżeli ktoś chciałby ją zdjąć). Sam nóż prezentuje się w nim wspaniale - tytanowo-szare wykończenie rękojeści i blask stali doskonale współgra z popielatą barwą wnętrza...


Nóż: Microtech UDT jest małym, taktycznym nożem automatycznym, który o 180 stopni zmienia spojrzenie na to, jak może być wykonany nóż sprężynowy. Większość z nas kojarzy noże sprężynowe z tandetą zalewającą nasze sklepy i bazary, chwiejącymi się ostrzami, tragicznym wykonaniem i najtańszymi materiałami. Nawet nie będę próbował do nich porównywać wyrobów Microtech'a, gdyż są to inne światy.

Rękojeść: Rękojeść wykonana jest ze stopu duralowego z dodatkiem tytanu, molibdenu i wanadu, co powoduje, ze jest bardzo lekka, a jednocześnie niezwkyle wytrzymała. Frezowana jest z dwóch bloków tego lekkiego stopu na obrabiarkach cyfrowych CNC (głównie doskonałych japońskich obrabiarkach firmy Mazak) z niebywałą dokładnością trzech mikronów! Po obróbce obie części rękojeści wyglądają jak wypolerowane pastą polerską, ale tak właśnie wyglądają powierzchnie po obróbce na ultraprecyzyjnych obrabiarkach CNC. Dwie części rękojeści skręcone są trzema śrubami imbusowymi także specjalnie frezowanymi ze stali molibdenowej. W rękojeści wyfrezowane są cztery podłużne wgłębienia i cztery grupy poprzecznych wycięć na zaokrągleniach chwytu, które pozwalają na pewne uchwycenie niedużej rękojeści o długości 94mm. Obie części rękojeści zwężają się od 3,3mm w przedniej, bardziej obciążonej mechanicznie części do 2mm w części tylnej. Otwarta konstrukcja "pleców" noża ułatwia czyszczenie pod strumieniem wody. Stały dystans między połowami utrzymywany jest dzięki tytanowym, okrągłym tulejom (tzw. back spacers) o średnicy zewnętrznej 6mm. Rękojeść poryta jest bardzo twardą powłoką matująco - ochronną na bazie tytanu w procesie anodyzowania, czyli nakładania elektrochemicznego. Zapewnia to maksymalną adhezję do podłoża tak, że tworzy z nim niemal jednolitą strukturę.


Klinga: Klinga noża wykonana jest ze stali 154CM o grubości 3,2mm (0.125 cala), będącej amerykańskim odpowiednikiem stali ATS-34, lecz o mniejszym udziale zanieczyszczeń i śladowych pierwiastków. W efekcie uzyskano lepszą odporność na korozję, co jest jednym z głównych problemów w stali ATS-34. Stal 154CM produkowana jest w wytwórni Cruciable Powder Metalurgy  w USA z zachowaniem bardzo wysokich reżimów produkcji. Ostrze ma 70mm długości (2.75 cala) i wykonane jest również metodą precyzyjnego szlifowania na maszynach cyfrowych CNC. Ostra krawędź o długości 64mm (liczona jako cięciwa brzuśca ostrza) ma obustronny, płaski szlif z fałszywym ostrzem 55mm. Szlif wykonany jest bardzo precyzyjnie, z zachowaniem idealnie symetrycznej zbieżności po obu stronach klingi. Wszystkie powierzchnie ostrza wykończone są w zupełnie nowym procesie "StoneWash" czyli kąpieli w wodzie z dodatkiem kwarcowego żwiru. W odróżnieniu od piaskowania (tzw. BeadBlasting) powstają wtedy na powierzchniach mikro-rysy, a nie mikro-dołki, co w dużym stopniu eliminuje powstawanie rdzy powierzchniowej z uwagi na brak potencjalnych "punktów kondensacji wody". Ostrze zachowuje lekki, nieco zmatowiony połysk. Dodatkowo, jeżeli w trakcie używania noża nieco się go porysuje np. o kamień czy piasek, to jest to niezauważalne i w żaden sposób nie wpływa na estetykę wykończenia. Krawędź tnąca jest nieprawdopodobnie ostra - po wyjęciu z pudełka nóż potrafi nie tyle zgolić włosy z przedramienia ile ściąć je w locie bez dotykania skóry! Efekt taki osiągnięto przez bardzo dopracowany proces fabrycznego ostrzenia na syntetycznych kamieniach i stroppingu (gładzenia na skórze). Kształt ostrza typu "utility" (modyfikowany drop point z długim brzuścem i bardzo ostrym czubkiem) pozwala na wykonywanie nim wielu różnorodnych prac. W sumie ostrze mimo niedużej długości jest grube, szerokie, wytrzymałe, wykonane na najwyższym poziomie i oferuje dużą łatwość i wygodę operowania. Na klindze wygrawerowane są laserem (nie trawione): logo "Microtech", napis "U.D.T.", oznaczenie stali (154CM) oraz rok produkcji (2000) i numer seryjny (2343).


Wykonanie i mechanika: Microtech UDT to nie tylko rękojeść i ostrze, to także mechanika układu automatycznego otwierania. Sprawa jest bardzo prosta - wystarczy spokojnie wcisnąć kciukiem przycisk, a w mgnieniu oka mamy do dyspozycji zablokowane ostrze. Po prawie roku używania mojego UDT mogę śmiało stwierdzić, że jest absolutnie niemożliwe przypadkowe uruchomienie mechanizmu np. podczas noszenia noża w kieszeni. Przycisk zwalniający ostrze schowany jest w wyfrezowanym wycięciu i nie wystaje poza obrys noża nawet na o włos. Przycisk podparty jest silną sprężyną, i choć pracuje bardzo płynnie i gładko, to trzeba przyłożyć znaczną siłę (0,95 kg), aby go wcisnąć do końca. Droga potrzebna od "odpalenia" noża to 2mm i trzeba go wcisnąć około 0,25mm wgłąb samej rączki (przy precyzji wykonania sięgającej 3 mikrony ma to znaczenie), co wyklucza przypadkowe użycie. Aby ułatwić operowanie przyciskiem np. w rękawicach, czy mokrą dłonią, jego powierzchnia ma trzy koncentryczne wyżłobienia zwiększające tarcie i nie pozwalające na ześlizgnięcie się kciuka. Można także zamówić wersję specjalną z trytową kapsułką o średnicy 1mm wpuszczoną w środek przycisku z gwarantowanym czasem świecenia 25 lat. Oczywiście wg firmy można ją będzie za ćwierć wieku wymienić ;-) Precyzyjnie wykonany mechanizm działa bez zarzutu - żadnych luzów, żadnego skrzypienia, po prostu ideał. Oczywiście blokuje on pewnie ostrze w pozycji otwartej i zamkniętej. Otwarte ostrze blokowane jest przez dociśnięcie do stalowej, specjalnie twardo-hartowanej, tulejki mieszczącej się na grzbiecie noża w przedniej części. Osadzona jest ona swobodnie (łożysko ślizgowe) na stalowym trzpieniu wchodzącym od wewnątrz w obie części rękojeści i zapewnia niezmienne w czasie położenie ostrza w osi podłużnej. Tak samo mocowana jest oś główna ostrza - nie jest to po prostu trzpień, ale precyzyjne, stalowe łożysko ślizgowe przytwierdzone śrubami torx. Z uwagi na idealne spasowanie wszystkich elementów zablokowane ostrze sprawia wrażenie "wspawanego" na stałe w nóż, bez najmniejszych luzów czy jakiegokolwiek, nawet minimalnego ruchu. Po prostu, jak mówi sam twórca UDT Anthony Marfione: "blade play is not an option". Płynność, z jaką otwiera się UDT powoduje, że nóż wręcz zaprasza do zabawy - click, click, click... Miałem w ręku kilka naprawdę dobrych noży sprężynowych firm pretendujących do miana konkurencji (MOD, Benchmade) - mechaniką na pewno nie dorównują nożom z logo Microtech.

downloadSam otwórz U.D.T. (myudt.mpg 122KB)


Ergonomia: Rękojeść zaprojektowana jest w bardzo ergonomicznym kształcie tak, że trzyma się ją wygodnie zarówno w małej, jak też dużej dłoni. Wygodny i pewny chwyt zapewniają liczne, wyfrezowane na powierzchniach chwytu wycięcia. Wszystkie krawędzie boczne zostały sfazowane na okrągło z promieniem około 1,5mm. Przycisk jak już pisałem działa płynnie i bez najmniejszych luzów. Operowanie nożem jest łatwe, szczególnie gdy "przedłużymy" go linką (jak na zdjęciach). UDT można wygodnie nosić w kieszeni korzystając z perforowanego, metalowego klipsa. Z uwagi na płaski profil noża (w najgrubszym miejscu ma on tylko 10mm) oraz na bardzo małą masę można łatwo zapomnieć, że w ogóle jest on w kieszeni. Można też nosić go w bardzo dobrze dopasowanej i równie świetnie wykonanej pochwie z kordury, wyściełanej materiałem o większym poślizgu i zapinanej taśmą Velcro (typu rzep). Pochewkę można przytroczyć do paska zarówno w pionie jak również w poziomie (bardzo wygodna forma noszenia UDT). Pochwa jest na tyle mała i nieodstająca, że stanowi tylko lekkie pogrubienie na pasku i nikt postronny nawet nie domyśli się, co może się w niej kryć. A dla wtajemniczonych wyhaftowane w kolorze "rescue yellow" logo Microtech mówi wszystko... W błyskawicznym wyjęciu noża (czy to z kieszeni, czy z pochwy) pomaga wydatnie widoczna krótka linka przewiązana przez oczko z tyłu rękojeści.

Praca nożem: Użytkowanie noża klasy UDT to czysta przyjemność. Dzięki dobrze ukształtowanej rękojeści tnie się nim bardzo wygodnie i precyzyjnie. Mimo małych rozmiarów można użyć dość sporej siły bez obawy na wyślizgnięcie, bo o złamaniu nie ma mowy. Dzięki precyzji wykonania i prawie kosmicznym materiałom blokada UDT zdolna jest wytrzymać niewiarygodnie duże "wsteczne" obciążenia rzędu 150lbs! Ostrze UDT tępi się relatywnie wolno - w stosunku do ATS-34 przecina około 12% więcej razy tekturę falistą trzywarstwową nie tracąc zdolności golenia włosów na przedramieniu. Jest to jednak o około 10% mniej niż ostrza wykonane z bardzo twardych wysokowęglowych stali spiekanych np. CPM440V. Oczywiście twardość to jedno, a wytrzymałość drugie. I tam, gdzie mój Kershaw Avalanche ze stali CPM440V pęknie (np. próba wyważenia okna), stal noża UDT (154CM) poradzi sobie bez problemu. Osobiście uważam, że żołnierze z grup specjalnych typu Underwater Demolition Team będą częściej maksymalnie obciążać swoje noże niż się nimi golić ;-) Rozkładanie i składanie noża to żaden problem i po krótkim treningu staje się odruchem (można go składać także jedną ręką, ale wymaga to wprawy).

Do czego można stosować nóż taki jak UDT? Do wszystkiego:

  • do otwierania kopert (robi niezłe wrażenia), kartonów, worków itp.

  • do cięcia linek, sznurków aż do grubych lin

  • do wszelkich drobnych prac np. na kempingu czy w pracy

  • do samoobrony w skrajnych sytuacjach. Nie jest to nóż duży, ale o ile w otwartej walce każdy centymetr ostrza jest ważny (najlepiej posiadać wtedy szablę) o tyle do obrony ostatecznej, w bezpośrednim kontakcie czy w małym pomieszczeniu (np. winda), w zupełności wystarczy wbicie w udo, czy w ramię duszącego nas od tyłu przeciwnika, ostrza o długości 7cm. W pełni skuteczne będzie też rozpłatanie mu przedramienia od nadgarstka aż do łokcia małym, ostrym jak skapel Microtech'em UDT - wyeliminuje to z dalszej walki nawet największego twardziela.


Limited Edition: Microtech jest jedną z tych firm, która wypuszcza limitowane (czasem wręcz pojedyncze), specjalne wersje swoich noży. Są to pięknie wykonane, często ręcznie polerowane i zdobione dzieła w cenach sięgających tysięcy USD. Na zdjęciu obok prezentuję nóż robiony własnoręcznie przez Anthony'ego Marfione z ostrzem polerowanym na lustro i wkładkami z kompozytu węglowego (tzw. carbon fiber inlays). Oczywiście zachowana jest całkowita funkcjonalność noża i zgodność z gabarytami wersji standardowej, ale nie sądzę, aby posiadacz takiej wersji używał jej do otwierania worków z cementem ;-)


Microholics... Na każdym pudełku noża Microtech powinno być ostrzeżenie: "UWAGA, produkt powoduje uzależnienie". Taka jest prawda, i gdyby nie cena noży Microtech miałbym ich pewnie całą kolekcję. Osoby "nieuleczalnie chore" z pogłębionymi objawami Microholizmu mogą się zgłaszać do klubu www.microholics.org, gdzie można dowiedzieć się wszystkiego na temat tych noży, podyskutować z ich posiadaczami (są tacy, co mają ich ponad setkę), obejrzeć najnowsze wersje limitowane i robione na zamówienie, zasięgnąć porad. A jak stać się jednym z nich? Niestety, noże automatyczne są w USA dostępne legalnie tylko dla służb mundurowych (wojsko, policja, straż pożarna) i nie są wysyłane za granicę do końcowych odbiorców. Jedyny ratunek to odwiedzić autoryzowane przedstawicielstwo Microtech'a w Europie - najbliższe to "Morocutti", wiedeńska firma rodzinna z tradycjami sięgającymi XIX wieku. Należy wyjąć z kieszeni jakieś 200 USD i wyjść upajając się swoim nowym nabytkiem...

Piter


Home