Simmons Whitetail Classic 1,5-5 x 20
O tym, że oferta celowników optycznych dla strzelców jest ogromna wiedzą praktycznie wszyscy. Słabiej z ich dostępnością na naszym rynku o czym także wszyscy wiedzą. Ostatnio troszkę się to zmienia i myślę, iż jest nadzieja na to, że firmy handlujące bronią będą sprzedawać optykę Simmons'a dla strzelców. Tak więc będę was zachęcał do produktów tej firmy a zacznę od małego kompaktowego celownika Whitetail Classic 1,5-5 x 20. Firma Simmons nie plasuje się w ścisłej światowej czołówce producentów optyki i pewnie w renomie i jakości produktów jeszcze troszkę im do Leupolda, Svarowskiego czy innych dość znanych producentów brakuje. Jest to firma rodem z USA a jej produkty są wytwarzane w jednym z dalekowschodnich krajów (Korea Południowa). Nie ma to istotnego wpływu na ocenę tego celownika o czym się przekonacie czytając ten tekst. Chciałbym przy tym zwrócić uwagę na jedną, dość istotna dla mnie sprawę. Przed zakupem celownika przyglądam się wielu elementom, parametrom ale i baczną uwagę zwracam na wygląd zewnętrzny i jakość detali niekoniecznie związanych z walorami technicznymi. I tu moja pierwsza bardzo subiektywna ocena, z wyglądu i umownie rzecz ujmując „w dotyku” celowniki Simmonsa maja lepsze wykonanie niż porównywalne modele Bushnella. To co w Simmonsie jest standardem od takich maleństw jak Whitetal Classic w Bushnellu zaczyna się od modeli Elite – no może się coś zmieniło ostatnio. Nie chcę napisać, że Bushnell jest zły a jedynie to że moim zdanie czasem, szczególnie w przypadku prostych modeli, jest taki jakby „plastikowy” |
|
A więc troszkę o samym celowniku. Jak widać jest to najmniejszy z całej serii WTC (Whitetail Classic). Mały kompaktowy celownik, podstawowe dane przytaczam za producentem w zestawieniu poniżej
Oznaczenie WTC11 Wykończenie Czarny Granit Powiększenie 1,5x – 5x Średnica obiektywu 20 mm Źrenica wyjściowa 13,3 mm przy 1,5x i 4 mm przy 5x Pole widzenia (na 100y) 22,5 m / x1,5 i 1,6 m / x5Odstęp od oka 86 mmDługość 236 mmWaga około 300 gramKrzyż Truplex (odmiana 30/30) |
|
Pierwsza podstawowa uwaga, celownik jest w sumie prostym modelem, bez żadnych dodatków poza standardem w tej klasie. A więc brak regulacji paralaksy (maksymalne powiększenie 5x), klasyczne pokrętła regulacji (zerowania) pionowej i poziomej (pod monetę) wpuszczone w jednoczęściowy tubus (tubus jest standardowy 1”). Regulacja powiększenia znajduje się także klasycznie z tyłu tubusa. Dodatkowo jest tam pierścień regulacji ostrości (kontrujący) – korekcyjna regulacja ostrości „do oka”, a nie w zakresie paralaksy. Jak widać jest to mały celownik o obiektywie 20 mm. Poza wspomnianymi elementami celownik nie ma żadnych dodatkowych regulacji. Oczywiście pokrętła zerowania są chronione odpowiednimi zakrętkami, z typowym miękkim wkręcaniem i wykręcaniem. Szkła w lunecie są oczywiście powlekane wielostopniowo co szczególnie w tym modelu ma istotne znaczenie. Przy tak małej średnicy soczewki wejściowej luneta powinna zapewniać dobrą „jasność” i tak na szczęście jest widać to zresztą na parametrach źrenicy wyjściowej, które nie ustępują niektórym lunetom o optyce 40 mm. Miałem okazje strzelać z jej wykorzystaniem w sytuacji gdy już słonko zachodziło i powoli zapadał zmrok. Zaskoczyła mnie duża jasność tej lunety nawet przy słabych warunkach oświetleniowych. Oczywiście nie jest to noktowizor ale jak na tak małą lunetę nie jest źle. Strzelanie przy świetle dziennym to oczywiście przyjemność. Pole widzenia także nie jest małe co sprawia że lunety te często są wykorzystywane przez myślowych z bronią palną. Seria tych celowników jest dodatkowo nazywana NIGHTVIEW OPTICS a opisywany model Nightview Compact. Oczywiście uzyskanie dobrych parametrów przy dość słabym natężeniu światła dziennego możliwe było poprzez specjalne zabiegi technologiczne związane z wielowarstwowym powlekaniem soczewek. Co to daje wie każdy kto miał w ręku np. typowa lornetę bez powlekanych szkieł i lornetkę z szkłami powlekanymi wielowarstwowo. |
|
Celownik daje ostry obraz w zakresie od jakiś 10 m do „nieskończoności”. I tu od razu istotna uwaga. Świadomie przy nieskończoności wstawiłem cudzysłów. Luneta ta ma tylko 5 krotne powiększenie co dla mnie stanowi pewna barierę. Mój podstawowy dystans to oczywiście 25 m. Niestety przy tej odległości brakuje mi troszkę powiększenia, raczej z kłopotem określa się poszczególne trafienia . Przyzwyczajenie do co najmniej 8 krotnego powiększenia spowodowało że odczuwałem mały dyskomfort przy tym celowniku. Oczywiście jest to rekompensowane przez mniejsze problemy z drganiem obrazu (ci co strzelają z dużymi powiększeniami wiedzą jak potrafi „latać” obraz tarczy w celowniku) i pewną dozę ciekawości w czasie dochodzenia do tarczy. Nie oznacza to że nie można strzelać na odległości typu 25 m. Można i to z powodzeniem ale bez oczekiwania, że poszczególne cyfry na tarczy będą widoczne tak jakby były przed naszym nosem. Powiedziałbym że ten celownik przy stosowaniu w wiatrówkach jest typu „entry level”. Oczywiście optyka Simmonsa jest pierwszej jakości a więc czysty i ostry obraz, brak zniekształceń na obwodzie i odpowiednia wytrzymałość (odporność) na rozkręcanie i pęknięcia przy stosowaniu ich w wiatrówkach co czasem się zdarza w innych celownikach. Testowałem ten celownik na karabinku Webley Tracker (w wersji ze sprężyną i w wersji gas ram). Przez cały ten okres nie miałem żadnych kłopotów z uszkodzeniami mechanicznymi. Tracker nie jest słabo „kopiącą” wiatrówką więc sądzę że celownik ten sprawdzi się także na innych wiatrówkach (no może trzeba byłoby sprawdzić go na jakimś zabójcy lunet). W standardzie (nawet całej serii Whitetail) występuje tylko jeden rodzaj krzyża to jest Truplex i jak na razie nie było innej wersji. W nowszych produktach (jest ich kilka w klasie opisywanego celownika tak jak seria Shotgun można już znaleźć siatki Diamond bardziej nadające się do np. FT, nie jest to Mildot ale na pewno pozwala lepiej brać poprawki i z małymi ułomnościami pozwala określać dystans do celu. W przypadku opisywanego celownika krzyż jest właśnie standardowy, ale oczywiście ostry w obrazie i czytelny na tarczy. Niestety nie polecam tego celownika do FT ze względu na zbyt mały zakres powiększenia przede wszystkim. Strzelanie „matchowe” jak najbardziej ale w zakresie 10 – 25 metrów. Domeną tego celownika w USA i w Anglii jest właściwie Pest Control, gdzie główną zaletą jest małą waga, kompaktowe wymiary i składność broni z mała, nie wpływającą na balans optyką. |
|
Zerowanie celownika przebiega klasycznie. Jak widać na zdjęciu celownik jest wyskalowany w 1 MOA co oznacza, że jedno klikniecie przesuwa punkt trafienia o 1 cal na dystansie 100 yds. Można to sobie przeliczyć tworząc tabele przeliczeniową co oznacza jedno klikniecie na interesującej nas odległości lub jaka będzie poprawka na innej odległości niż ta na która strzelamy po uprzednim wyzerowaniu np. przy 25 m. Oczywiście obliczenia obliczeniami ale warto sprawdzić to doświadczalnie na interesujących nas odległościach i wprowadzić ewentualne korekty. Ale wracając do instalacji i zerowania. Montaż to oczywiście chwila pracy, tubus jest 1 calowy więc nie będzie kłopotu z nietypowym montażem – najlepiej zastosować jednoczęściowy. Jeśli ktoś chce może być to także montaż 2 częściowy, ale w takim przypadku radzę zastosować tzw. montaż czterośrubowy.. Jak widać luneta jest dość krótka tak więc nie ma specjalnie problemów z jej montowaniem na wiatrówkach „łamanych”. Zerowanie przy 25 m nie jest bardzo pracochłonne. Ja swoją wyzerowałem szybko, z małą korektą w poziomie i troszkę większą w pionie. Oczywiście pewna niedogodnością jest to, że trzeba mieć przy sobie małą monetę bo klikanie przy pomocy paznokcia albo palca nie jest zbyt proste ani wygodne. Przy tym powiększeniu raczej nie występują także problemy z koniecznością stosowania podkładek albo mikroskosów w montażu.
Na zakończenie dodam jeszcze tylko jedno. Otóż jak podaje producent luneta jest waterproof, fogproof and shockproof a dodatkowo jeden z testów tej lunety podawał, że można z niej strzelać o 30 minut dłużej (gdy zapada zmrok) niż przy wykorzystaniu klasycznych lunet bez powłoki NightView na soczewkach. Tekst i zdjęcia: WojoHunt |
|