Odrzut w pistoletach pneumatycznych

(tekst jest tłumaczeniem artykułu Iana Pellanta "Spring Recoil And Air Pistols") http://home.hiwaay.net/~ispellan/Airguns.html

(tłum. Paweł Ryś)


Z karabinka pneumatycznego nauczyłem się strzelać już jako dziecko, przez całe życie strzelałem niezliczone tysiące razy, mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o sprężynowe karabinki pneumatyczne - znam temat. Z drugiej strony strzelaniem z pistoletu pneumatycznego zająłem się stosunkowo niedawno i od razu stwierdziłem, że moje doświadczenie w strzelaniu z karabinków nie na wiele się tu przydaje. Prawdę mówiąc pierwsze strzelanie okazało się kompletną klęską. Albo pistolety były do niczego, albo ja robiłem coś zupełnie nie tak. Wina była po mojej stronie. Nie rozumiałem złożonych zjawisk zachodzących w trakcie strzału z krótkiej wiatrówki. Po tylu latach doświadczeń z karabinkami - pistolet rozłożył mnie na łopatki.

Obecnie, po 3 latach doświadczeń, praktyki i medytacji mogę powiedzieć, że z mroku wyłonił mi się pewien obraz. Nie jest to jeszcze na pewno wszystko, ale być może niniejszy artykuł okaże się pomocny dla osób stojących na początku długiej drogi do mistrzostwa w strzelaniu z pistoletu pneumatycznego.

Zasadniczym problemem jest fakt, że sprężynowe pistolety pneumatyczne mają spory odrzut. Odrzut ten na dodatek wykonuje większość swojej pracy zanim śrut opuści lufę. Jeżeli zatem mamy zamiar strzelić celnie, należy skierować przemieszczenie pistoletu we w miarę najbardziej neutralnym kierunku. Używam określenia "odrzut" dla uproszczenia. W rzeczywistości jest to połączenie reakcji zwolnionej sprężyny z serią reakcji powstających na szkielecie broni i przenoszonych na rękę strzelającego. Zjawisko to nazywa się "odrzutem sprężyny". W niniejszym artykule postaram się wyjaśnić jak to zjawisko wpływa na celność strzału i jak możemy sobie z nim radzić.


Zjawisko odrzutu sprężyny.

Kiedy zwolniona sprężyna posuwa tłok w głąb komory, występuje po sobie szereg reakcji. Odrzut sprężyny jest faktycznie serią szybkich gwałtownych ruchów przekazywanych na szkielet broni zanim śrut opuści lufę. Ponieważ ruch ten występuje podczas, gdy śrut jest jeszcze w lufie, zapanowanie nad nim staje się sprawą zasadniczą. Zjawisko to można opisać następująco:

  • W momencie zwolnienia sprężyny za tłokiem sprężyna oddziałuje zarówno na tłok jak i na zamknięty koniec komory. Podczas ruchu, jak myślimy gładkiego, rozpędzający się tłok napotyka siłę tarcia uszczelki o ściankę komory; powoduje to delikatne szarpnięcia na drugim końcu sprężyny skierowane przeciwnie do ruchu tłoka
  • W pewnym momencie ciśnienie w komorze podnosi się na tyle, że zatrzymuje tłok i odbija go w przeciwnym kierunku. Jest to efekt dobrze znany użytkownikom wszelkich pompek. Przekazywany jest na szkielet broni jako kolejne szarpnięcie (powoduje też czasem wygięcie lub nawet pęknięcie sprężyny w wyniku nagłej zmiany kierunku ruchu tłoka).
  • Sprężyna kieruje tłok jeszcze raz w kierunku komory, sprężając powietrze, wyrzucając z lufy śrut i uderzając w przeciwny koniec komory - kolejne szarpnięcie, w znacznym stopniu zamortyzowane przez sprężone powietrze hamujące tłok (strzały "suche" - bez umieszczenia śruciny w lufie, mogą doprowadzić do uszkodzeń tłoka lub uszczelki!!)
  • Na koniec za śruciną wylatującą z lufy rozprężają się gazy powodując niewielki efekt odrzutu broni w tył. Wpływ tego zjawiska jest w porównaniu z siłami wywołanymi przez tłok i sprężynę pomijalny.
  • W końcowym efekcie strzelający odczuwa głównie szarpnięcie w kierunku zgodnym z kierunkiem ruchu tłoka.

Jeżeli nie mamy do czynienia z modelem "bezodrzutowym" efekt odrzutu chcąc nie chcąc musimy polubić, lub przynajmniej nauczyć się z nim żyć.

Dodatkowym efektem ubocznym szarpnięcia jest wibracja wzbudzana wzdłuż szkieletu. Efekt ten podobny jest do szarpnięcia sprężystego pręta zamocowanego na jednym końcu. Widzimy wówczas, że w niektórych miejscach pręt wychyla się zdecydowanie z położenia początkowego, a w niektórych stoi w miejscu. Analogia jest daleka, ale z pewnością pomaga zrozumieć dlaczego celność strzału w tak dużym stopniu zmienia się w zależności od sposobu chwytu, oraz dlaczego wiatrówki tak bardzo nie lubią być w trakcie strzału podpierane o jakiekolwiek sztywne powierzchnie. Jeżeli w momencie strzału broń będzie miała punkt podparcia w miejscu dużej amplitudy - broń odbije się i strzał "pójdzie w niebo".

Ponieważ główne szarpnięcie ma kierunek zgodny z ruchem tłoka czyli do przodu, można się domyślić, że wszystko co jest do broni przymocowane "zostaje z tyłu". Bierze się stąd niesławne cofanie się przyrządów i odwrotny odrzut nastręczający tyle problemów. Odwrotny odrzut powoduje nie tylko cofanie się przyrządów, ale również poszczególnych elementów wewnątrz lunety. W broni palnej odrzut działa w dokładnie przeciwnym kierunku. Z tego właśnie względu zaleca się do wiatrówek stosować specjalnie do nich przeznaczone lunety jak i montaże.

W starych typach pistoletów sprężynowych stosowano rozwiązanie podobne do karabinków, gdzie tłok poruszał się do przodu. We współczesnych pistoletach spotyka się raczej rozwiązanie tłoka poruszającego się w trakcie strzału w tył, w kierunku strzelającego. Daje to bardziej realistyczne wrażenie strzału z broni palnej. Pamiętajmy jednak ciągle o zasadniczej różnicy - z odrzutem w wiatrówce mamy do czynienia, gdy śrucina w lufie ledwo się poruszyła. Jeżeli próbowałeś trochę strzelać z broni palnej - strzelania z wiatrówki musisz uczyć się od początku. W drugą stronę działa to dużo lepiej: naucz się dobrze strzelać z wiatrówki, a "dziewiątka" nie powinna sprawić ci niespodzianek.


Jak radzić sobie z odrzutem sprężyny?

Z uwagi na silne ruchy występujące w wiatrówkach zanim śrut opuści lufę, należy starać się skierować je we w miarę najmniej złośliwym kierunku. Nie możemy ich powstrzymywać. W praktyce im bardziej będziemy je hamować, tym bardziej zakłócimy celność strzału.

Zazwyczaj najbardziej skuteczną metodą okazuje się "odprowadzenie" odrzutu możliwie w linii strzału. Jeżeli lufa będzie poruszać się do przodu lub do tyłu wzdłuż własnej osi wpływ ruchu na celność będzie najmniejszy. Pozwól broni przesuwać się w osi lufy jak na szynach... de facto na tym opiera się konstrukcja wielu "bezodrzutowych" pistoletów sprężynowych.

Cały sekret strzelania ze sprężynowego karabinka pneumatycznego polega zatem na tym, aby trzymać go swobodnie i pozwolić mu przemieszczać się liniowo. Można to ująć następująco:

  • Trzymaj karabinek delikatnie, nie przyciskaj go mocno do ramienia. Będzie chciał zeskoczyć z ramienia - niech skacze.
  • Nie zaciskaj dłoni obsługującej spust. Pamiętaj - broń w momencie strzału "wybija się"; jeżeli będziesz ją trzymał za mocno - obróci się wokół trzymającej ją dłoni.
  • Podtrzymuj łoże w środku ciężkości broni - zazwyczaj zaraz przed osłoną spustu. Odrzut nie będzie bronią "bujać" w pionie.
  • Chwyt dłoni podtrzymującej łoże powinien być lekki lub żaden. Spróbuj oprzeć broń na płaskiej dłoni.
  • Trzymaj łokieć ręki podtrzymującej broń pod karabinkiem. W momencie gdy poruszysz ręką - będzie to ruch w linii lufy. Jeżeli wystawisz łokieć w bok - przedramię będzie przemieszczać się pod kątem.

Innymi słowy - nie ściskaj karabinka i nie próbuj go powstrzymywać. Im mocniej będziesz starał się go utrzymać tym mniej przewidywalna będzie jego reakcja.

Ale karabinek to długie, niemalże proste urządzenie. Podpierasz je w trzech miejscach - ramię, spust, łoże - wszystkie trzy prawie w jednej linii. Wyobraź sobie, że kładziesz go na szynach umożliwiając mu ruch jedynie do przodu lub do tyłu - strzelanie stanie się wówczas czymś naturalnym. Z pistoletami sprawa ma się zupełnie inaczej.


Pneumatyczne pistolety sprężynowe

Pistolet nie ma z karabinkiem zbyt wiele wspólnego. Zasadnicze różnice to:

  • Brak kolby - nie ma na czym się oprzeć.
  • Pistolet waży dużo mniej, więc dużo mniejsza masa przyjmuje wibracje i odrzut mechanizmu.
  • Komora sprężyny znajduje się pod jednym końcem lufy - reakcja odrzutu na szkielecie będzie wywoływać moment obrotowy i w efekcie przesunięcie w pionie przeciwnego końca lufy.
  • Uchwyt jest pod komorą sprężania. Trzymająca dłoń zawsze będzie osią obrotu wywołanego odrzutem pracującego tłoka.
  • Ponieważ tłok porusza się w kierunku dłoni staje się ważne pewne podparcie tylnej powierzchni chwytu.
  • Nie ma zbyt wielu możliwości podparcia pistoletu. Musimy polegać jedynie na jednej trzymającej go dłoni. Pistolet z łatwością może się w niej obracać i przekręcać na boki.
  • Palec spustowy przy zbyt mocnym naciśnięciu z łatwością obraca lufę w bok.
  • Pistolety strzelają z mniejszymi prędkościami niż karabinki, przez co śrut dłużej tkwi nieruchomo w lufie, następnie długo z niej wylatuje - wystarczająco długo by jakikolwiek ruch bronią zmienił jego tor.

Jednym słowem - sprężynowy pistolet pneumatyczny rzuca przy strzale i przy nieprawidłowym chwycie będzie strzelać na boki.

Odrzut do góry jest wyjątkowo odczuwalny w pistolecie HW-45, ale nie do końca rozumiany. HW-45 ma możliwość niepełnego przeładowania do pozycji "low" - mniejsza energia wystrzału, lub "high" do końca. Intuicyjnie można by przypuszczać, że na tym samym dystansie śrut wystrzelony z mniejszą prędkością przy ustawieniu "low" powinien trafiać niżej niż przy pełnym przeładowaniu… wcale nie - przynajmniej nie u mnie. Strzały ze słabszego ustawienia trafiały 5 do 7 cm wyżej niż strzały z pełną mocą. Jedynym wytłumaczeniem jakie przychodzi mi do głowy jest fakt, że przy niepełnym przeładowaniu pocisk zostaje w lufie dłużej - przez co bardziej zauważalny jest wpływ odrzutu! Oczywiście dostrojenie przyrządów trochę niżej nie stanowi problemu, ale chcąc strzelić dalej przeładowujemy broń na pełną moc co powoduje że pocisk leci niżej… ustawienie niepełnej mocy jest w moim HW-45 rzadko używane.

Kwestia umożliwienia ruchu pistoletu wzdłuż osi lufy jest tu równie istotna jak w karabinkach, mamy jednak do ominięcia więcej przeszkód i mniej możliwości.

Zdefiniujmy dwa główne problemy :

  • Lufa pistoletu w czasie strzału odbija do góry.
  • Pistolet pod wpływem odrzutu obraca się w dłoni.

Jeszcze raz : naszym zadaniem jest pozwolić aby pistolet odskoczył swobodnie tyle ile chce, ale w takim kierunku jaki my chcemy. Im więcej swobody ma pistolet tym mniej odrzutu przekazuje na dłoń; a dokładniej mniejsza reakcja pojawia się na licznych powierzchniach styku dłoni z pistoletem. Jest mało prawdopodobne, żeby udało się przy każdym strzale chwycić pistolet w dokładnie taki sam sposób. Im mocniej chwycisz broń tym większy będzie wpływ tych różnic na efekt strzału.

Dłoń trzymająca pistolet powinna pozwolić mu przesunąć się poziomo o tyle samo za każdym razem jednocześnie ograniczając ruchy na bok. O wiele łatwiej przyjmować poprawkę na różnych dystansach jeżeli punkty trafienia dla różnych odległości różnią się między sobą jedynie w pionie - zrobimy to niemalże instynktownie. Jeżeli natomiast mielibyśmy również przyjmować poprawkę poziomą - nie, strzelanie nigdy nie miało być aż tak trudne!

Naszym celem jest więc równomierne podparcie z obu stron rękojeści jak i oparcie z tyłu chwytu uniemożliwiające obrót. Kiedy broń odskakuje w dłoni do tyłu tył rękojeści powinien napotkać na równomiernie rozłożoną reakcję. Jeżeli nie podeprzemy tyłu uchwytu lub będzie on podparty pod skosem - pod wpływem odrzutu pistolet będzie wymykać się z ręki.

Nazywam to “reakcją skrętną”.

Rozważmy teraz główne powierzchnie styku pomiędzy ręką i pistoletem:

  • Dłoń styka się z bokiem rękojeści.
  • Pachwina między kciukiem a palcem wskazującym opiera się na tylnej powierzchni chwytu, zwykle w specjalnie ukształtowanej wnęce.
  • Palec wskazujący na spuście.
  • Kciuk gdzieś po stronie przeciwnej do pozostałych palców i reszty dłoni.

Jako że moim zamiarem jest strzelanie z jednej ręki, naturalnym problemem jest fakt, że po jednej stronie chwytu znajduje się 90% masy dłoni, podczas gdy do zrównoważenia pozostaje nam po drugiej stronie zaledwie kciuk. Żeby ten brak równowagi skorygować potrzebujemy jakiegoś dodatkowego podparcia. Możemy je uzyskać wykorzystując poduszkę u nasady kciuka.

Zmierzamy do tego aby uchwyt był równomiernie podparty z obu stron, a równocześnie tył uchwytu podparty prostopadle do osi obrotu. Zapewniam was, że większość nowicjuszy za pierwszym razem chwyci pistolet dokładnie tak, jak nie należy. Przynajmniej tak było ze mną i, z tego co słyszałem, nie tylko. Odruchowo chwytamy pistolet całą dłonią owijając palec wskazujący wokół spustu tak, że ze spustem styka się pierwszy przegub palca. Mam małe ręce, więc owijałem palce wokół rękojeści z dłonią przyklejoną z jednej strony podczas gdy kciuk sterczał z drugiej. Kiedy podniosłem pistolet nadgarstek znajdował się wyraźnie z boku, a tył uchwytu wisiał w powietrzu.

Zastanówmy się zatem co się dzieje przy takim chwycie gdy pistolet szarpnie w momencie strzału :

  • Duża powierzchnia podpiera uchwyt po jednej stronie - zapewnia to mechanizmowi punkt podparcia od którego będzie się odbijał, prawdopodobnie kierując strzały w bok.
  • Palec wskazujący jest tak przyklejony do spustu, że naciskając będzie najprawdopodobniej obracał lufę w bok.
  • Nie ma zbyt wiele podparcia na tylnej powierzchni rękojeści, a to które jest nie jest prostopadłe do osi obrotu pistoletu - będzie zatem nie tylko rzucać lufą na boki ale również ją skręcać.
  • Kciuk tylko sterczy po drugiej stronie, nie daje żadnego podparcia.
  • Nadgarstek jest wychylony w bok, więc gdy pistolet szarpnie do tyłu nadgarstek ugina się i wychyla lufę w lewo.

Przedstawiony tu scenariusz jest odrobinę przerysowany, żeby lepiej opisać problem: jeżeli ręka nie zareaguje na odrzut sprężyny w taki sposób aby utrzymać lufę w linii strzału, to strzał pójdzie w najmniej spodziewanym kierunku... przerabiałem, na początku nie trafiłbym w stodołę!

Niektóre pistolety sprężynowe są dość niewrażliwe na złe ułożenie ręki. Większość jednak jest bezwzględna. Więc zanim przyjrzymy się pistoletom, wykonajmy małe ćwiczenie.

Po pierwsze, jeżeli jesteś praworęczny, upewnij się czy również twoje prawe oko jest dominujące. Brzmi dziwnie, ale zdarzają się osoby u których tak nie jest, a po mimo iż nie robi to różnicy w strzelaniu z karabinków, w strzelaniu z łuku lub pistoletu może sprawiać pewne trudności. Aby sprawdzić które oko jest dominujące :

  • Nie zamykając oczu unieś do góry palec na wysokość ramienia (nie istotne która ręka).
  • Wymierz palec w coś tak, jakbyś celował.
  • Teraz zamknij lewe oko. Jeżeli palec pozostał na celu - tzn. nie miałeś złudzenia że się przesunął - masz prawe oko dominujące.
  • Teraz powtórz próbę, ale zamknij prawe oko.

Jeżeli jesteś praworęczny z lewym okiem dominującym, to prawdopodobnie trudno będzie ci strzelać z pistoletu lub z łuku jeżeli albo nie nauczysz się zamykać lewego oka, albo nie będziesz nosić na lewym oku przepaski, albo nie nauczysz się strzelać z drugiej ręki.

Teraz ręka:

  • Połóż rękę przed sobą, oprzyj łokieć o brzuch tak żebyś mógł patrzeć na rękę z góry.
  • Obróć płaską dłoń pionowo, z kciukiem u góry leżącym wzdłuż dłoni.
  • Przesuń kciuk w bok i obniż go tak, żeby był równoległy do palca wskazującego znajdował się z nim na tym samym poziomie.
  • Spójrz na kształt pachwiny pomiędzy palcem wskazującym a kciukiem. Jest ona prawdopodobnie odchylona w stronę palca wskazującego.
  • Spróbuj trzymając nieruchomo przedramię wysunąć kciuk lekko do przodu na tyle, żeby się wyprostowała.
  • Teraz rozluźnij palce i pozwól im się rozchylić i zgiąć tak, aby podstawy palców były nadal równoległe do kciuka.
  • Palce i kciuk powinny tworzyć literę U, w osi której znajduje się przedramię. Zegnij teraz lekko palec wskazujący tak, aby jego opuszka znalazła się również na osi litery U.

Próbujemy osiągnąć kształt litery U z osią utworzoną przez koniuszek palca wskazującego, nadgarstek i przedramię. Wyobraź sobie, że trzymasz pistolet. Naszym celem jest wypracowanie swobodnego chwytu utrzymującego obydwie strony rękojeści z kciukiem i palcami równoległymi do osi lufy, na której przedłużeniu znajduje się nadgarstek i przedramię. Strzał z takiego chwytu nie powinien skręcić lufy ani odbić pistoletu w bok. Odrzut przeniesie się poprzez nadgarstek na przedramię.

Teraz powtórz ćwiczenie, ale podnieś rękę na wysokość ramienia. Jeżeli zrobisz to prawidłowo, litera U będzie znajdować się centralnie w stosunku do przedramienia. Wyobraź sobie że trzymasz pistolet, a zauważysz, że przyrządy celownicze znajdują się dokładnie w jednej linii z przedramieniem. Zauważ również, że koniec wskazującego palca wystaje leciutko w lewo od tej linii. Wyobraź sobie, że palec wskazujący spoczywa na spuście. Stosując taki chwyt możesz używać przedramienia do wskazywania celu.

I na koniec, jeżeli już pozycja ta nie sprawia ci trudności, zegnij łokieć i spójrz od góry do środka dłoni na nasadę kciuka. Tworzy ona solidne oparcie dla tylnej powierzchni rękojeści. Jaka jest różnica między takim oparciem a uchwytem wiszącym w powietrzu - nietrudno sobie wyobrazić.


Chwyt a rękojeści pistoletowe

Wiele pneumatycznych pistoletów sprężynowych posiada neutralne kształty rękojeści. Jednym z nich jest HW-45 wzorowany na pistolecie Colt 1911.

Rękojeść tego pistoletu wyraźnie promuje styl “bierz i strzelaj”, który przy mojej małej dłoni powoduje zbyt mocne owijanie się palców wokół chwytu. Model ten ma dźwignie bezpiecznika po obydwóch stronach. Zastosowanie chwytu “U” nie jest w tym pistolecie zbyt wygodne, bezpieczniki wyraźnie przeszkadzają, ale jeżeli oprzemy kciuk o oś dźwigni, możemy uzyskać dość wygodny i zrównoważony chwyt. Metalowe powierzchnie z przodu i z tyłu rękojeści, tam gdzie opierają się odpowiednio końce palców i nasada kciuka, posiadają pionowe nacięcia, co dodatkowo zapobiega wymykaniu się rękojeści na boki.

Z racji tego, że HW-45 jest stosunkowo ciężki i nadaje śrutowi dużą prędkość (śrut szybko opuszcza lufę), celne strzelanie z niego nie jest trudne, przy tym niewątpliwie jest to pistolet brutalnie silny.

Pistolet pneumatyczny Webley istnieje już od ponad 50 lat. Wczesne modele miały neutralny uchwyt, w stylu HW-45. 20 lat temu Webley wprowadził model Hurricane (później Tempest) charakteryzujący się nowym, mocno wyrzeźbionym oparciem na kciuk, w wersji jedynie dla strzelców praworęcznych.

Rozwiązanie jest doprawdy genialne. Nieprawidłowe ułożenie dłoni jest bardzo niewygodne. Po zastosowaniu chwytu “U” pistolet leży jak rękawiczka. Tempest jest trochę lżejszy niż Hurricane, ale obydwa z pewnością promują prawidłowe ułożenie ręki bardziej niż HW-45. Z czasem próbowałem dokupić drewniane okładziny do HW-45 i moich pistoletów Webley’a, ale rezultaty nie były zadowalające. W HW-45 rękojeść była nieporęczna i uniemożliwiała mi przyjęcie dobrego chwytu “U”. Drewniane uchwyty do Webley’a nie miały w ogóle wyżłobionych podpórek na kciuk! Przy tak wygiętej w tył rękojeści ułożenie kciuka równolegle do palca wskazującego było po prostu niewygodne.

Moim osobistym faworytem jest BSA 240 Magnum. Ten pistolet naprawdę nauczył mnie jak powinno się trzymać broń. 240 posiada bodajże najbardziej intrygujący wzór rękojeści ze wszystkich wymienionych tu pistoletów. Zwróć uwagę że jest ona bardziej pionowa i ma mocno zakrzywioną i zaokrągloną tylną krawędź. Cała powierzchnia rękojeści jest gładka - bez rowków czy dziurek. Ma natomiast bardzo sugestywne wgłębienia po obu stronach prowadzące w kierunku spustu. Jeżeli chwycimy ten pistolet źle, od razu czujemy dyskomfort. Chwytając go chwytem “U” przekonujemy się, że wszystko jest w porządku. Kciuk znajduje w wycięciu wygodne miejsce doskonale równoważąc wskazujący palec po drugiej stronie. Enigmatyczna krzywizna idealnie przykleja się do śródręcza. Pozostałe palce obejmują rękojeść, ich końce trafiają płasko na przednią powierzchnię, nie zawijają się na drugą stronę.

Oczywiście każdy ma inną rękę, ja mam małą, muskularną. Na moim egzemplarzu 240 po stronie palca wskazującego wycięcie uchwytu miało górną krawędź ok. 2mm niżej niż po stronie przeciwnej. Wytrzymywałem to jakieś pół roku zanim zdecydowałem się ostatecznie, że warto nad tym popracować. Zaletą tego pistoletu jest to, że rękojeść to jeden ładny kawałek drewna, bardzo łatwo dokonać drobnych przeróbek i zmian kształtu jeżeli nam coś przeszkadza. Na zdjęciach poniżej widać stan przed i po dopiłowaniu zagłębienia palca wskazującego… zastanawiam się jeszcze nad wycięciem na kciuk!


Podsumowanie

Sprężynowe pistolety i karabinki pneumatyczne mają spory odrzut szarpiący bronią w kierunku ruchu tłoka zanim śrut opuści lufę. Nie walcz z tym. Zawsze trzymaj broń swobodnie na tyle ile wymaga tego bezpieczeństwo i utrzymanie broni nieruchomo.

Pozwalaj broni odskakiwać w momencie strzału w kierunku równoległym do osi lufy unikając niesymetrycznego jej podpierania. W karabinkach łatwiej zapanować nad rzucaniem na boki, ale trzymane nieprawidłowo łatwo zmieniają wysokość strzału. Pistolety trzymane nieprawidłowo strzelają nieprzewidywalnie!

Wypróbuj chwyt “U”, a jeśli nie wychodzi - przerwij, pomedytuj, pomyśl co twój pistolet i twoja ręka próbują ci powiedzieć. Jak zawsze strzelaj bezpiecznie i odpowiedzialnie, zwłaszcza jeżeli jest to twój pierwszy kontakt z pistoletem pneumatycznym.

I na koniec dla tych pytających “jaki śrut jest najlepszy”: obecnie preferuję ciężki 9.5gr RWS Super-Mag we wszystkich swoich pistoletach sprężynowych. Nie tylko zapewniają niesamowitą celność, ale mam wrażenie, że większa masa tłumi w jakimś stopniu odrzut tłoka i pistolet strzela łagodniej... Być może tylko mi się wydaje, ale lepsze skupienie jest faktem.


Home