Camillus CUDA E.D.C. - małe jest piękne


cuda_edc_1.jpg (65146 bytes)Zaczynając ten opis zastanawiałem się, od czego właściwie mam zacząć? Budowa, działanie, materiały, zastosowanie, może coś innego? Wszak jest to nóż jak najbardziej godzien polecenia i opisania rzecz jasna. Wybrałem...

Camillus w pigułce (małej) Firma Camillus produkuje swoje noże od 1876 roku, a więc od ponad 120 lat, co przy bardzo dużej konkurencji, jaka panuje w USA, jest nie lada osiągnięciem. Tam nie ma miejsca na nawet drobną pomyłkę. Bardzo wymagający rynek, jakość, niezawodność, wytrzymałość - kto się tego nie trzyma ten szybko wypada z gry. Camillus jest też jednym z głównych dostawców noży dla armii amerykańskiej. Podczas I Wojny Światowej wyposażał w swoje noże armie USA i sojuszników (m.in. Kanada i Wielka Brytania), a łącznie wyprodukowano ich w tym okresie około 471 tys. szt. Ogromne zapotrzebowanie na sprzęt sprawdzony i niezawodny postawiło Camillusa na pierwszym miejscu jako dostawcy noży dla armii amerykańskiej i sił alianckich w II Wojnie Światowej. Wiele źródeł podaje, iż firma wyprodukowała w tym okresie liczbę 15 milionów noży. Bardziej znane modele z tego okresu to m.in. Folding Machete, Marine Corps Sheath (Marine Combat), USMC Raider Stiletto, M3 Trench Knife. Wojna w Wietnamie to kolejne zamówienia i kolejny sukces. Dzisiaj Camillus jest jedną z najstarszych firm i jedną z najlepszych produkujących noże. Plasuje się w ścisłej ich czołówce. Współpracuje z takimi projektantami jak Robert Terzuola (słynny projekt CQB1), Rob Simonich (Talon i mini Talon), Jerry Fisk (OVB Bowie - Our Very Best) oraz właśnie Darrel Ralph, który zaprojektował między innymi właśnie Camillus'a EDC. Można powiedzieć, że Camillus to historia (noża) i to w najlepszym wydaniu, precyzja tworzenia, klasyczna stylistyka i niezawodność potwierdzona wiele razy, począwszy od końca wieku XIX, cały wiek XX i początek nowego stulecia - to trzy wieki tradycji...


cuda_edc_3.jpg (84095 bytes)Pierwsze wrażenia Opakowanie niczego sobie, ładne kartonowe pudełko z dużym logo i napisem CUDA - Camillus Ultra Design Advantage, a w jego środku piękny EDC w wersji 154CM, plain. Po wyjęciu z pudełka można odnieść wrażenie, że jest on trochę za mały, tak przynajmniej było w moim przypadku, ale szybko uświadamiamy sobie, że jest to przecież typowy Every Day Carry i jego niewielkie wymiary są jak najbardziej uzasadnione. Zaczynam dotykać, oglądać i w tym miejscu pierwsze spostrzeżenie: nożyk był pokryty niewielką ilością oliwki w celu jego zabezpieczenia, co świadczy o dużej staranności i dbałości firmy Camillus. Mimo swoich małych wymiarów dobrze układa się w dłoni, jest bardzo poręczny i w miarę płaski, dzięki czemu jest doskonale wpasowany w kieszeń spodni. Klips w tym nożu to stylistyczna i funkcjonalna perełka. Otwieram ostrze precyzyjnie wyfrezowanym kołkiem i pojawia się piękna klinga ze stali 154CM o długości 3", a dźwięk zapadającego FrameLock'a świadczy o tym, że twardy z niego zawodnik. Jedna uwaga - śruba na osi głównej była nieco poluzowana, co powodowało delikatne chwianie się ostrza, ale przy pomocy odpowiedniego klucza imbusowego można to zlikwidować w ciągu kilku sekund i już jest po sprawie. Pierwsze wrażenie na piątkę, no może piątkę z minusem za ten mały luz, ale właściwie to już o nim zapomniałem.

Po pierwszym kontakcie pora przejść do szczegółów, a więc... Klinga wykonana jest ze stali 154CM o grubości 0,100", co przy 3" długości daje wystarczającą wytrzymałość do codziennych prac. Stal ta jest powszechnie stosowana w nożach wysokiej klasy. Łączy w sobie wytrzymałość na stępienie, złamanie i korozję. Jak na nóż użytkowy przystało klinga ma kształt Drop Point z lekko zaznaczonym profilem recurve, co w połączeniu z dwustronnym wklęsłym szlifem zapewnia wspaniałe właściwości cięcia, strugania itp jak na swoje rozmiary. W tym miejscu muszę wspomnieć o małym niedociągnięciu, jakie zauważyłem. Otóż kąt szlifu krawędzi tnących nie był zbyt dokładnie wykonany i można było gołym okiem stwierdzić różnicę między szlifem po lewej i po prawej stronie ostrza. Szczególnie było to widać na krawędzi brzuścia klingi. Jest to prawdopodobnie spowodowane maszynowym (czyt. nie ręcznym) nanoszeniem szlifu (im dalej od środka, tym większy kąt) i nie ma to większego znaczenia, jeżeli chodzi o właściwości tnące. Piszę o tym w czasie przeszłym, ponieważ kilka pociągnięć pilnikiem diamentowym zlikwidowało to zjawisko zupełnie. Klinga posiada też lekko zaznaczone fałszywe ostrze, co zwiększa możliwość penetracji, jednak ten typ noża (EDC) przeznaczony jest raczej do pracy niż.... "penetrowania". Nie mniej jednak miły dodatek i cieszy zmysły. Oczywiście producent oferuje ostrza gładkie lub combo, więc jeżeli zamierzasz ciąć liny czy kable, to odpowiednie będzie ostrze typu combo, ale ostrze gładkie również sobie z tym poradzi bez większych problemów i dlatego wybrałem drugi wariant. Tym bardziej, że profil recurve wręcz sam wcina się w materiał. Klinga posiada obustronny kołek do otwierania jedną ręką i zapewniam, że zarówno otwieranie jak i zamykanie to czysta przyjemność, chodzi łatwo i lekko, bez luzów.

Rękojeść Jak na rasowy nóż przystało - mocny materiał, powierzchnia antypoślizgowa, wytrzymała blokada, nieskomplikowana budowa, a całość idealnie skomponowana i bardzo estetyczna - tak określiłbym właśnie rękojeść Camillus'a EDC, ale od początku. Rękojeść wykonana jest z hartowanej stali 420 HC, co zapewnia jej bardzo dużą wytrzymałość mechaniczną (złamanie, zgniecenie itp.) oraz odporność na korozję, oleje, smary itp. Dodatkowo całość jest piaskowana, co z jednej strony działa antypoślizgowo, a z drugiej znacznie podnosi walory estetyczne. W części grzbietowej znajdują się żłobienia, co daje odpowiednie oparcie dla kciuka. Wszystkie krawędzie są fazowane i podczas nawet bardzo mocnego chwytu nie odczuwa się dyskomfortu. Rękojeść posiada po obu stronach wyfrezowane otwory, które poza elementem estetycznym pełnią niejako 3 funkcje:

  • Działają antyposlizgowo dając świetne oparcie dla dłoni
  • Zmniejszają masę noża, co przy całkowicie stalowej budowie ma dość duże znaczenie
  • Ułatwiają czyszczenie noża

Całość skręcona jest za pomocą 2 par śrub imbusowych, które wkręcane są z obydwu stron w tulejki umieszczone między okładzinami i jednym większym imbusem na osi głównej noża. Klips i kołek mocowane są śrubami torx w 2 rozmiarach. Jest to moim zdaniem trochę kłopotliwe, ponieważ do obsługi noża potrzeba w sumie 4 kluczy - 2 imbusy i 2 torxy. Blokada jest częścią integralna rękojeści - wystarczy powiedzieć FrameLock i już wszystko wiadomo. Precyzyjnie wyfrezowana i dopasowana, jedna z najmocniejszych, jakie istnieją. Jest trochę mniej wygodna w obsłudze i chwycie niż LinerLock, ale do tego typu noża jest idealna, a co ważne podczas operowania takim nożem dłoń dodatkowo dociska blokadę, a więc przypadkowe złożenie jest po prostu niemożliwe. Na rękojeści zainstalowany jest czarny stalowy klips do wygodnego noszenia noża w kieszeni, a jego kształt, jak wspomniałem na początku, to po prostu bajka, tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć.


cuda_edc_2.jpg (73545 bytes)Przyszła pora, aby trochę popracować Na początek trochę cięcia. Na pierwszy ogień poszły gazety z zeszłego dnia i tu pierwsza niespodzianka, nóż tnie tak łatwo, że nie trzeba się do tego zbytnio przykładać. Następnie jakieś pudła kartonowe itp. rzeczy, które dzięki profilowi recurve praktycznie same rozchodzą się pod ostrzem. Trochę starych szmat w garażu, gałęzi w ogródku i kilka zastruganych ołówków, 2 metry kabla i kawałek liny. Wszystko to pociął szybko, sprawnie i bez problemów, a dzięki mikroząbkom na powierzchni tnącej pozostał nadal niezwykle ostry, choć z założenia nie jest to ostrze golące. Przyszła pora na poważniejsze testy. Na platformie doświadczalnej (kuchnia) nożyk sprawuje się wyśmienicie. Wszelkie produkty żywnościowe (wędliny, sery, pomidorek) kroi bardzo łatwo i precyzyjnie, no... i śniadanie gotowe. Przy obiedzie poradził sobie równie dobrze, ale ze względu na wymiary nie polecam go do krojenia np. karczku ważącego 1,5 kg, chociaż z tym też sobie poradził (lepsza w takiej sytuacji jest szabla). Po południu zabrałem go na działkę i potestowałem jako maszynę do strugania i cięcia w ogrodzie - poszło jak po maśle, a ponieważ jest to moje ulubione zajęcie to nie cackałem się z tym ostrzem i wybierałem coraz to twardsze i grubsze drewno (i nie tylko)

Wieczorem kilka cytrusów podczas oglądania filmu... Rano był strasznie lepki (zapomniałem go umyć wieczorem) i wydawał się tępy, ale po umyciu i wytarciu przekonałem się, że to było tylko... złudzenie. Potwierdziły się właściwości stali 154CM - dłuuugo trzyma ostrze. Postanowiłem zabrać go do lasu na mały spacer (oczywiście razem z moim wilczkiem Baxterem). Cięcie twardych suchych gałęzi, struganie itp. - to dla niego betka. Wziąłem ze sobą podstawowy zestaw biwakowo - wypoczynkowy (kilka kiełbasek, bułka, browarek, musztarda) i postanowiłem zrobić małe ognisko nad brzegiem jeziora. I tu EDC również okazał się być bardzo pomocny i chociaż miałem ze sobą większy nóż, to właśnie on pokazał klasę i przydatność (większego nie użyłem ani raz). Nie ważna jest długość, ale jakość ;))) Podczas kilku dni przeszedł bardzo wiele i nie jest co prawda tak ostry jak na początku, ale dalej można nim ciąć niemal wszystko. Podczas trzech tygodni przeszedł poza wymienionymi wyżej jeszcze inne, czasem cięższe prace: otwieranie puszek z farbą, oprawianie kabli, otwieranie kopert, obieranie ziemniaków, czasem służył jako śrubokręt i małe dłutko (choć ze względu na kształt klingi nie polecam go do tych zastosowań - można bardzo łatwo zniszczyć ostrze, a i efekt tych zastosowań jest mizerny).

Coś na koniec Camillus EDC to typowy nóż codzienny, do zastosowań, które pojawiają się niemal każdego dnia, ale także do zastosowań bardziej niespotykanych, które mogą nas zaskoczyć w każdej chwili, a jeżeli tylko masz przy sobie EDC, to już masz problem z głowy. Oczywiście sama konstrukcja wyklucza jego zastosowanie do celów typowo militarnych i do przenoszenia dużych obciążeń poprzecznych (np. wywarzenie okna), ale nie do tego jest przecież stworzony. To spokojny, nie budzący grozy nóż Every Day Carry, który z czystym sumieniem mogę polecić każdemu, dosłownie każdemu, bez znaczenia czy jesteś pracownikiem fabryki, businessmen'em, lekarzem, studentem lub wykonujesz jakiś wolny zawód. Ten nożyk dobrze wygląda i dobrze się nosi zarówno w jeansach, jak i garniturze.

Jest to wspaniały nóż, wyprodukowany przez firmę, która posiada swoją historię w pełnym tego słowa znaczeniu. Posunę się do stwierdzenia, iż firma Camillus posiada swoją duszę. Jej niezawodność potwierdzona została wiele razy i nie mam wątpliwości, że wybór EDC był trafionym w dziesiątkę. Jeżeli po przeczytaniu tego tekstu ktoś się jeszcze zastanawia czy warto zainwestować i kupić Camillusa EDC, to odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Jeżeli chcesz mieć nóż na wiele lat, sprawdzony i niezawodny a do tego wysmakowany stylistycznie to TAK. Jeżeli chcesz mieć mały nóż o wielkich możliwościach wykonany z bardzo dobrych materiałów to TAK. Jeżeli chcesz nóż, który cię nigdy nie zawiedzie to TAK, a cena... cóż coś jest warte tyle, ile ktoś chce za to zapłacić, ale zapewniam, że ten nóż wart jest swojej ceny w 100%, a jeżeli ktoś ma trochę więcej gotówki to może warto kupić Camillusa EDC w wersji z Talonitu, to dopiero jest coś - materiał rodem z głowic wiertniczych.

tekst: Sławek Widawski
foto: Piter  ... a już wkrótce Cuda EDC "Talonite" story :)

Długość całkowita:

7.00"

Długość po złożeniu: 4.00"
Długość ostrza: 3.00"
Materiał ostrza: 154CM
Materiał rękojeści: 420 HC
Blokada: Frame Lock
Klips: stalowy, tip-down

Home