Umnumzaan - szef w zastępach CRK
Umnumzaan n (um-num-zahn) [Zulu] - Pan; Lord; głowa rodziny; szef (kolokwialnie) Umnumzaan to najnowszy składany nóż Chrisa Reeve'a. Największy, najmocniejszy, najpotężniejszy - po prostu głowa rodziny pośród noży CRK (Chris Reeve Knives). Pierwszy kontakt z tym nożem miałem w Atlancie na Blade Show 2008. Mój własny Umnumzaan dotarł do mnie na jesieni 2008 roku. Ale dopiero teraz mogę powiedzieć, iż poznałem dogłebnie ten nóż. Latem, zimą, wiosną, w każdych warunkach i o każdej porze. Zastanawiałem się, jak najlepiej przekazać "inność" Umnumzaana w porównaniu do flagowej Sebenzy... i chyba najłatwiej będzie po prostu porównać te dwa noże, gdyż oprócz wielu różnic, to jakby nie patrzeć mają ze sobą wiele wspólnego. Choć chyba mniej niż się to na pierwszy rzut oka wydaje.
Zacznijmy od rozmiaru... Umnumzaan jest nieco większy od Sebenzy. Z tym, że rękojeść jest "więcej większa" niż klinga, co wynika z budowy osi i "szerszego trzymania" klingi między okładzinami - dla mnie to duży plus, bo Umnum ma aspiracje taktyczne i rękojeść musi być duża i wygodna, także dla ręki w rękawicy. I taka jest. A jak już jesteśmy przy rękojeści, to mogę powiedzieć tylko tyle - leży w dłoni GENIALNIE. BARDZO pewnie, nie ma szans aby dłoń się ześlizgnęła czy nóż obrócił samorzutnie. Bardzo pomagają w tym wyfrezowane w rękojeści szerokie bruzdy antypoślizgowe. Klips przejęty z Sebenzy trzyma Umnumzaana dobrze w kieszeni, a dzięki temu iż pod klipsem tytan pozostawiono bez nacięć, to nóż kieszeni nie niszczy (kto nosi codziennie Emersona to wie jak skutecznie nóż może niszczyć kieszeń). Rękojeść sprawia wrażenie generalnie grubszej i masywniejszej niż w Sebenzie, choć całość trzymają tylko dwie śruby - jedna w tyle, a druga to POTĘŻNA śruba osi głównej. Do tego mamy sforzeń, w którym przez przewiercony otwór przechodzi linka ułatwiająca dobycie noża np. z pozycji siedzącej. Gdy linkę wyjmiemy - sforzeń sam wyjdzie. Bardzo ciekawe rozwiązanie, które zapobiega "zachodzeniu" pętli linki na klingę, co mogłoby utrudnić otworzenie noża (częsty przypadek przy poprzecznie przewleczonej luźnej pętli. Oczywiście jeśli ktoś chce nosić linkę a'la Sebenza (czyli przewleczoną przez otwór w tytanowet rękojeści) - nie ma żadnych problemów aby to uczynić. Klinga jest dłuższa o niecałe pół centymetra niż w Sebenzie, i jest znacząco grubsza. Do tego stopnia, iż klinga Umnumzaana nie wejdzie między okładziny Sebenzy, czyli jest grubsza niż klinga Sebenzy razem z dwoma podkładkami z brązu! Do tego krawędź tnąca ma szerszą podstawę, dzięki czemu jest po prostu wytrzymalsza niż w Sebenzie. O ile Sebenza to typowe EDC, o tle klinga Umnumzaana jasno pozycjonuje go jako PEŁNOPRAWY TACTICAL FOLDER. Gruby grzbiet, poteżna, wzmocniona krawędź tnąca, obustronny kołek, ostry swedge (dużo ostrzejszy niz np. w Pacific'u, zapewniający świetną penetrację przy uderzeniu), glass-breaker, mocna i pewna rekojeść -> to zupełnie inne zwierzę niż pokojowo nastawiona "Sebcia". I choć Umnumzaan nie pobije Sebenzy jeśli chodzi o cięcie i codzienne prace, to nie o to chodziło - miał powstać mocny składak taktyczny - i powstał.
Słowo o mechanice - chodzi bajecznie. Dzięki tłumiącym dźwięk o-ringom na kołkach ten nóż po prostu nie klika przy otwieraniu, co BARDZO docenia... moja żona ;) A na poważnie, to po prostu cykl otwieranie/zamykanie jest w zasadzie bezgłośny - duża zaleta w składanym nożu taktycznym! Wspomniane o-ringi nie biorą oczywiście udziału w blokowaniu klingi, a jedynie wytłumiają uderzenie kołków o tytanową rękojeść, i w momencie blokowania "gumki" ustępują, zaś kołki opierają się bezpośrednio "tytan o tytan". Klinga chodzi bardzo płynnie. Szerokie podkładki posiadają na obwodzie "otwory zbierające", w których zatrzymują się ewentualne mikrozanieczyszczenia! A to w praktyce przekłada się gładkie działanie po wsze czasy. Dawno nie miałem tak miłego w działaniu noża. Oczywiście zero blade play... ale to u Reeve'a standard.
Kończąc to krótkie porównanie muszę stwierdzić, iż Umnumzaan nie wygoni na dobre Sebenzy z mojej kieszeni - te noże bezpośrednio ze sobą nie konkurują! Sebenza pozostanie moim podstawowym lekkim EDC, zas Umnum będzie sobie jeździł w kieszeni w weekendy, oraz wtedy gdy *mogę* potrzebować mocniejszej klingi. Umnumnzaan i Sebenza świetnie się uzupełniają... na szczeście, bo dzieki temu mam dobry pretekst aby mieć oba! I jeszcze kilka zdjęć terenowych mojego Umnumzaan'a...
Na koniec miła i ważna informacja - nóż Umnumzaan został wyróżniony na Blade Show 2008 mianem Noża Roku (Overall Knife Of a Year 2008), zaś sama firma Chris Reeve knives po raz kolejny z rzędu zdobyła nagrodę za najwyższą jakość noży wśród wszystkich liczących się producentów noży (Manufacturing Quality Award 2008).
|
||||||||||||||
Umnumzaan - mały test "pustynny" Latem tego roku (2009) zostałem poproszony przez znajomego o nazwijmy to "piaskowy test" Umnumzaana... cóż, czemu nie? Zagrzebałem więc swojego "szefa" w piachu na plaży, po czym wyciągnąłem i sprawdziłem otweranie - gładko jak zawsze! Potem otworzyłem go kilka razy W PIACHU! I znów nóż chodzi bezproblemowo! Po prostu design wymusza pełną odporność na takie traktowanie. Poniżej fotki, a potem dwa słowa wyjaśnienia.
Na czym to polega? Ano jak wcześniej pisałem podkładki mają w sobie serię otworów. Ponieważ wszystko jest doskonale spasowane to między ostrze a podkładki może się dostać jedynie jakiś "pył" o średnicy powiedzmy 5% grubości podkładki. Ale i takie mikro-ziarno piasku w normalnym układzie BĘDZIE jednak lekko zgrzytać i piłować metal. Tutaj potrwa to do momentu, aż ziarno nie zostanie "wychwycone" przez dziurę w podkładce, więc najdalej przez około 1/10 obrotu!! Wszelki mikro-brud wchodzi w owe otwory i już tam zostaje nie przeszkadzając w płynnej pracy noża. A wszelkie większe drobiny po prostu nie wnikną między mosiążną podkładkę a ostrze. W przypadku podkładek teflonowych niestety różnie to bywa, bo teflon jest miękki i po prostu poddaje się takim ziarnom piasku, zazwyczaj zostając na miejscu już na zawsze. A tu genialnie zaprojektowane podkładki i konstrukcja osi zapewniają gładkość. Podobnie blokada - między kulkę a tył ostrza nie wejdzie piach, gdyż nie ma tam dwóch płaszczyzn, między którymi może się zakleszczyć - proste i genialne. I działa!. |
Przemyślenia n/t Umnumzaan'a kolegi Thorneb'a - specjalisty w zakresie noży taktycznych. Postanowiłem spisać kilka swoich przemyśleń na temat tego noża. Może ktoś znajdzie w poniższym tekście odpowiedzi na nurtujące go pytania i zdecyduje, czy Umnumzaan to nóż dla niego. Proszę pamiętać, że tekst jest naturalnie mocno subiektywny, a ja nigdy nie przypisywałem sobie nieomylności :) Miłej lektury. Pierwsze plotki o tym, że twórca legendarnej Sebenzy, Chris Reeve planuje wprowadzić do oferty swojej firmy nowy folder pojawiły się bodajże już w styczniu 2008 roku. Spekulacji było wiele, a oczekiwania bardzo wysokie, choć mocno rozbieżne w zależności od osoby. Jeden chciał tactical folder, inny slip jointa, ja po cichu liczyłem, że nowy folder będzie kolejną kooperacją Harsey-Reeve. W każdym razie czas powoli mijał, mnożyły się kolejne spekulacje, a Blade Show 2008 zbliżał się wielkimi krokami. Chris postawił przed sobą niezwykle trudne zadanie. Wiadomym było, że jego nowy projekt nie uniknie porównań z Sebenzą - moim zdaniem jednym z najbardziej przełomowych folderów, o ile nie najbardziej przełomowym folderem naszych czasów. Oczywiście nie każdy musi lubić Sebenzę. Dla osób nie znających historii tego projektu może wydawać się on mało rewolucyjny, ale w 1987 nóż z nowatorskim wtedy framelockiem, rękojeścią z tytanu i klingą z topowej stali musiał robić wrażenie. Dzisiaj folderów z framelockiem i tytanową rękojeścią mamy całkiem sporo i to chyba najlepiej świadczy o olbrzymim wpływie Sebenzy na cały przemysł. Wracając jednak do meritum… już pierwszego dnia Blade Show 2008 w sieci umieszczono fotki nowego foldera o trudnej dla wielu do wymówienia nazwie Umnumzaan. Na wielu forach zapanował króciutki moment ogólnej konsternacji poprzedzony wieloma głosami rozczarowania i krytyki. Lista grzechów była długa: niepotrzebny i najpewniej ostry glass breaker, wyglądający na zaostrzony swedge, duża i dziwnie wyglądająca oś główna, kratownica na rękojeści, gumki na kołkach, których zgubienie mogło, jak wielu zakładało spowodować bladeplay i do tego jakaś cermaiczna kulka w listu frame`a?! Nie ma co, Chris wszystkich mocno zaszokował :) Mnie również. Jednak uczciwie przyznam, że wiele z tych zarzutów wynikało z prostego faktu - nikt nie miał tego noża WE WŁASNEJ DŁONI. W dalszej częsci tego tekstu postaram ustosunkować się do wczesniej wspomnianych "problemów" Umnumzaana.
To, co zapada w pamieć przy pierwszym kontakcie z Umnumzaanem to dzwięk zapadającej blokady, a właściwie jego ... brak. Gdy otwierałem go po raz pierwszy byłem mocno zdziwiony, gdy nie usłyszałem charakterystycznego „klik”. Myślałem, że z nożem jest coś nie tak i ostrze nie zostało zablokowane w pozycji otwartej. Pierwszy odruch w takiej sytuacji to naturalnie wizualne sprawdzenie, czy blokada zapadła i najpewniej tak będzie wyglądał pierwszy kontakt każdej osoby z tym nożem. Otwiera się naprawdę bardzo cicho. Może nie zupełnie bezgłośnie, ale co najmniej kilka razy ciszej od na przykład SOCOMa. Jest to zasługą o-ringów umieszczonych na obu kołkach. Co do wykonania tutaj naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Wszystko wykonane bardzo dobrze, zarówno szlify ostrza jak i sama rękojeść. Niedoróbek brak. Podobnie z mechaniką. Mój egzemplarz otwiera się naprawdę płynnie, choć jednak nie tak lekko, jak Sebenza, z którą miałem okazję go porównywać. Co ciekawsze detale rękojeści postarałem się uchwycić na zdjęciach, aby każdy mógł wyrobić sobie własne zdanie na ten temat. Teraz czas aby rozprawić się z wpomnianą wczesniej „listą grzechów” Umnumzaana. Glass Breaker w tym nozu jest moim zdaniem bardzo udanie połączony z całością projektu. Nie jest ostry, jego krawędzie są lekko zaokrąglone i naprawdę niemozliwym jest zrobienie sobie nim jakiejkolwiek przypadkowej krzywdy - to duży plus. Ale choc nie testowałem go jeszcze, to jestem prawie pewien, że nie będzie aż tak skuteczny, jak "ostre" glass breakery z MOD CQB Mark 1 albo niektórych MT. Coś za coś. Kolejny na liście jest swedge. Mnie od początku podobał się ten akcent na ostrzu. Cały nóż wygląda dzięki niemu bardziej agresywnie. Trochę poprawia zdolność penetracji, fajnie wygląda i to w zasadzie tyle. Jak widać na zdjęciu nie jest do końca ostry. Krawędź jest bardzo delikatnie sfazowana. Dla testu usiłowałem przeciąć nim jakieś kartki. Gdy używamy jedynie siły nacisku to zwyczajnie wszystko drze, jednak przy płynnym przeciągnięciu swedge`a przez kartkę mamy już rozcięcie. Postrzępione, ale zawsze. Jak na razie uważam ten element za względnie bezpieczny dla użytkownika. Mocne dociśnięcie kciuka do swedge`a nie zaowocowało przecięciem skóry. Zaś wklęsły łuk na grzbiecie klingi pomaga przy wykonywaniu precyzyjniejszych prac.W takiej pozycji mamy naprawdę świetne wyczucie noża a kciuk nie zsuwa się z klingi: (zdjęcie poniżej). Innym ciekawym elementem Umnumzaana jest oś główna. Bardzo potężna. Większa nawet od tej stosowanej w Striderach. Na dobrą sprawę to Umnumzaan jest prościej skonstruowany niż Sebenza, bo zamiast trzech śrub skręcających nóż tutaj mamy tylko dwie. To zapewne wyjaśnia cześciowo, dlaczego Reeve zdecydował się na taką oś główną. Poważną wadą jest jednak fakt, że w pudełku nie znajdziemy kluczyka do jej rozkręcenia [dop. prowadzącego serwis: klucze są jednak dostępne oddzielnie w zestawie serwisowym, w relatywnie niewielkiej cenie około $10]. Kolejną innowacją są perforowane podkładki. W dziurach ma zbierać się smar, który będzie stopniowo dozowany podczas otwierania ostrza, oraz mają osadzać się mikro-zabrudzenia. Wynikiem ma być płynniejsza praca i dużo rzadsze rozkręcanie folderka (zawsze to jakaś wymówka, żeby nie dawać kluczy od razu z nożem :P ). Pomysł niegłupi i sądząc po płynnosci, z jaką otwiera się Umnumzaan wydaje się jak najbardziej trafiony.
Nieco kontrowersji wzbudzały do niedawna gumowe o-ringi na kołkach Umnumzaana. Okazało się, że służą jedynie do wytłumiania otwarcia, więc ich ewentualnie zgubienie nie spowoduje bladeplaya. W przeciwieństwie do o-ringów stosowanych na niektórych Striderach AR te w produkcie CRK są osadzone niżej i w głębszych wyfrezowaniach. Nie są niczym przyklejone ale jak na razie pomimo wielu otwarć ani razu nie zmieniły swojej pozycji. Gumki w Striderach były osadzone praktycznie na samym szczycie kołka w malutkim i niezbyt głębokim wyfrezowaniu i to było pewnie powodem ich nagminnego spadania. Nie sądzę, aby ten problem występował w Umnumzaanie. Z tego, co wiem CRK bez problemu wysyła do Polski śrubki do Sebenzy [dop. prowadzącego serwis: są dostępne zazwyczaj od ręki], więc w razie zużycia o-ringów powinni bez szemrania przysłać nowe. Blokadę Umnumzaana uważam za najciekawszy element całego projektu. Na końcu listka frame locka osadzona jest spora ceramiczna kulka. Po pierwsze jest to detent ball, który blokuje ostrze w pozycji zamkniętej, a po drugie to właśnie ta kulka blokuje ostrze w pozycji otwartej. W przeciwieństwie do tradycyjnego framelocka tutaj tytanowy listek w ogóle nie dotyka stali ostrza! Ostrze blokowane jest właśnie na tej kulce. Wbrew pozorom to rozwiązanie ma sens i uważam je za lepsze od tradycyjnego frame`a, choć na początku miałem swoje obawy. W końcu powierzchnia styku z ostrzem jest tutaj taka mała. Moje wątpliwości rozwiał malutki test – spinewhacking , czyli uderzanie górną krawędzią klingi w kierunku jej składania. Do zawodów przystąpił jeszcze MT SOCOM i Emerson CQC 7. Erni złożył się po niezbyt mocnym uderzeniu. Socom wytrzymał trochę więcej, ale blokada również w końcu puściła. Umnumzaan zaliczył ten test bez problemu. Blokada trzymała ostrze pewnie, a nóż nie doznał żadnych uszkodzeń. Wracając jednak do tematu, to ta kuleczka ma jeszcze kilka zalet w stosunku do tradycyjnego frame`a. CRK twierdzi, że ceramika będzie ścierała się dużo wolniej trąc o metal niż tytan, co skutkuje większą żywotnością całej blokady. Druga sprawa: tytan czasami lubi mocno "przykleić się" do blokowanego ostrza, zwłaszcza, gdy przykładamy większą siłę w kierunku składania. Odblokowanie takiego składaka wymaga wtedy użycia większej siły. Integral lock zastosowany w Umnumzaanie zawsze będzie odblokowywał się tak samo płynnie przy użyciu minimalnej siły. To akurat prawda - sprawdziłem :) To koniec zalet blokady, teraz czas na wady, a w zasadzie jedyną - mam na myśli listek frame`a, który nie dość, że ledwo wystaje z obrysu rękojeści, to na dodatek ma ostre krawędzie. Widać to dość dobrze na zdjęciach. Może mam delikatne dłonie, ale pierwsze próby zamykania Umnumzaana zdecydowanie nie należały do przyjemnych. Jest to wg mnie zdecydowanie wada tego projektu, choc na pocieszenie mogę dodać, że po kilku dniach klikania idzie się do tego przyzwyczaić i już mniej drażni. Po kilku tygodniach nauczyłem się otwierać nóż w troszkę inny sposób i niedogodności związane z blokadą zniknęły. Kratownica na rękojeści również drażni wiele osób. Owszem, troszkę poprawia chwyt, ale głównie w sytuacjach, gdy nóż trzymamy mocno w ręku i przykładamy do niego większą siłę. W normalnych zadaniach dnia codziennego nie odczuwamy pozytywnych skutków jej obecności.
Omówienie ciekawostek i innowacji mamy za sobą, więc teraz przejdzmy do nieuchronnego porówania Umnumzaana z Sebenzą. Tej drugiej nie posiadam, ale miałem porównać na żywo egzemplarz kolego z moim nowym nabytkiem. Moje obserwacje są następujące: Umnumzaan jest dużo potężniej zbudowany od Sebenzy. Grubsze ostrze, grubsze tytanowe okładziny, to wszystko skutkuje tym, że w mojej dłoni leży lepiej niż Sebcia. Większe i wyraźniejsze wyfrezowania pod kciuk na klindze również uważam za duży plus.
Osobiście uważam, że „Szef” to bardziej tactical folder i znacznie odpowiedniejsze byłoby porównywanie go ze Striderami SNG/SMF i AR. Na poniższych zdjęciach dość dobrze widać, że Umnum ma znacznie potężniejszą blokadę od frame`a w SNG i linera AR. Czubek pomimo mniejszej niż w Striderach grubości klingi również wydaje się grubszy. Pamiętajcie, Umnumzaan nie jest nożem, który od razu każdemu będzie dobrze leżał w ręku. Ja natomiast uważam, że to fajny i solidny nóż, oraz ciekawa (oraz tańsza) alternatywa dla tactical folderów od Stridera.
|
|||||||||||||
tekst i zdjęcia: PiterM & Thorneb (copyright 2009, all rights reserved) |
||||||||||||||
|