BSA SuperSport

Angielska firma "BSA Guns" z Birmingham jest jedną z tych firm, które tworzyły historię broni pneumatycznej. Ich wyroby zawsze cieszyły się popularnością zarówno na wyspach brytyjskich, jak też w kontynentalnej Europie. Klasyka na zewnątrz, technologia wewnątrz - tak w skrócie możnaby ocenić ogromną większość broni, która opuszcza zakłady w Birmingham. Nawet najnowsze modele PCP* ze stajni BSA nie odbiegają kształtem i działaniem, z punktu widzenia strzelca, od klasycznych, sprawdzonych modeli… tak, tak, łamane PCP! Coś w bromi BSA musi być. Co? O tym miałem przyjemność przekonać się testując silny, łamany karabinek sprężynowy SuperSport. Wiatrówka dostarczana jest przez producenta w dużym kartonie z trójwarstwowej tektury falistej. W pudełku znajduje się broń, klucze imbusowe do jej obsługi i regulacji, karta końcowej inspekcji broni oraz instrukcja obsługi wraz z pełnym schematem karabinka, opisem regulacji, procedury wymiany sprężyny oraz z poruszonymi podstawowymi aspektami bezpiecznej eksploatacji.

bsa_ss_3.jpg (109829 bytes)


Zacznijmy od samej konstrukcji… BSA SuperSport, który testowałem, jest najnowszym wcieleniem tej serii i różni się dość znacznie od pierwszych wersji SuperSporta. Karabinek zbudowany jest w klasycznym układzie z łamaną lufą, która stanowi ramię do napinania sprężyny głównej. Cała lufa ma 47cm długości, lecz jej efektywny przewód jest o 3 cm krótszy. Taka konstrukcja spełnia dwa podstawowe zadania:

- osłania precyzyjny szlif wylotowy przed uszkodzeniem np. podczas noszenia broni w terenie (w końcu projektowano SuperSporta jako broń rekreacyjno-myśliwską),
- przedłuża efektywne ramię napinania broni, a więc po prostu pozwala łatwiej napiąć potężną sprężynę i przedłuża linię celowania, co zwiększa celność przy strzelaniu z otwartych przyrządów celowniczych. Jednocześnie nie przedłuża nadmiernie przewodu lufy, co mogłoby wpływać negatywnie na łatwość celnego strzelania.

W przypadku, gdyby ktoś chciał strzelać tylko z lunetą i zainstalować tłumik, można (bez obaw o szlif ‘koronowy” na wylocie) nieco skrócić lufę nie ruszając jej przewodu. Z resztą ta wiatrówka dostępna jest też w wersji z krótką lufą i fabrycznie zainstalowanym tłumikiem - to po prostu BSA Lighting, którego cała bazowa mechanika pochodzi właśnie z model SuperSport. Testowany karabinek to wersja gładkolufowa BSA SuperSport GL, ale istnieje też oczywiście wersja gwintowana tej broni - wymaga jednak posiadania zezwolenia na broń sportową wydanego przez policję. Od strony “komory nabojowej” założona jest silikonowa uszczelka dociskana do portu podającego powietrze z komory sprężania. Lufa zamocowana jest na stalowym bloku z zębem zatrzasku, przez który to blok przechodzi oś główna. Blok ten zainstalowany jest z kolei pomiędzy masywnymi szczękami, gwarantującymi pewne trzymanie lufy i stałość układu lufa - komora. Jest to szczególnie ważna przy strzelaniu z założonym celownikiem optycznym. Komora sprężania wiatrówki SuperSport jest relatywnie gruba, co daje jasne wyobrażenie o sile tej broni. Na komorze wyfrezowane są standardowe szyny do mocowania optyki. Za szyną znajduje się otwór (zaślepiony fabrycznie kołkiem), do którego można zamocować firmowy “stopper block” z wkładką elastomerową, czyli element łagodnie blokujący celownik przed przesuwaniem się do tyłu w czasie strzału.


Broń osadzona jest w ładnie wykonanym, bukowym łożu z wyraźnymi słojami. Kolba posiada dobrze zaznaczoną bakę, chwyt pistoletowy oraz wentylowaną, gumową stopkę poprawiającą komfort kontaktu broń - ramię. Wykończenie kolby to matowy, penetrujący lakier dający wrażenie klasycznego woskowego wykończenia, jednak jest w praktyce dużo odporniejszy na obicia i zarysowania niż wosk, o który na prawdę trzeba dbać. Karabinek jest składny i dobrze wyważony. Eleganckim akcentem jest przedłużenie łoża tak, że całkowicie zakrywa szczęki broni, co pozytywnie wpływa na estetykę (elegancka linia) oraz pozwala wysokim osobom wygodnie chwycić broń z przodu. W standardowym modelu strzelec nie doszuka się co prawda eleganckich żłobień na chwycie, ale nie jest to broń do podziwiania… ta broń ma strzelać, i to dobrze! SuperSport jest w Wielkiej Brytanii, USA czy innych krajach gdzie jest to dozwolone wykorzystywany do polowań na drobne szkodniki, a tam liczy się niezawodność, skuteczność, celność i siła, a nie klasyczne techniki wykonywania broni. Oczywiście w Polsce, nawet w rękach myśliwego, wiatrówka nie jest dopuszczona jako broń od odstrzału szkodników.

Muszka i szczerbinka są w pełni regulowane, z wymiennym kształtem szczerbiny ("V" oraz "U"). Przyrządy mechaniczne są na tyle precyzyjnie wykonane (niewielka muszka i ostre, wyraźne kąty po obróbce), że pozwalają celnie strzelać nawet na dystansie 40 metrów. Mechanizm wewnętrzny to ciężki tłok z silikonową uszczelką, napędzany mocną sprężyną. Aby napiąć broń należy najpierw złamać lufę - i tu miła niespodzianka - zatrzask chodzi bardzo wyraźnie, ale na tyle lekko, iż można pokonać jego opór jednym płynnym ruchem, bez potrzeby "uderzania" dłonią w lufę w celu jej złamania, jak w większości silnych niemieckich wiatrówek. Napięcie sprężyny wymaga sporo siły - nic dziwnego, bo BSA postawiło na nowoczesny układ z mniejszym niż większość tej mocy wiatrówek skokiem, ale za to większą średnicą tłoka. Dzięki temu utrzymano ilość wtłaczanego powietrza na dobrym poziomie, redukując jednocześnie tzw. "lock time", czyli czas cyklu strzału co oczywiście ułatwia celne strzelanie. Strzał jest silny, a sprężenie szybkie i efektywne... ale do tego potrzeba mocnej sprężyny. Na szczęście mechanizm naciągowy działa na tyle gładko, że z napinaniem nie ma większego problemu - silne, równe pociągnięcie blokuje zatrzask tłoka i sprężyna siedzi na miejscu. Mechanika broni jest zdecydowanie solidna, wykonana na dobrym poziomie. Mechanizm spustowy zrobiono całkowicie z metalu. Ma on dwuoporową konstrukcję i posiada regulację siły spustu (odpowiedni klucz imbusowy dołączony jest do broni). Osłona spustu, także oczywiście metalowa, nawiązuje kształtem do klasycznej angielskiej broni. Ze spustem zintegrowany jest podwójny bezpiecznik. Po prawej stronie, nad spustem, znajduje się dźwignia służąca do ręcznego zabezpieczania i odbezpieczania broni. Bezpiecznik nie jest automatyczny, także nie zabezpiecza się po każdym naciągnięciu. Z mechanika broni powiązany jest jeszcze drugi bezpiecznik, a mianowicie zabezpieczający strzelca przed przypadkowym przytrzaśnięciem palców podczas ładowania. Otóż przy złamanej lufie nie jest możliwe ściągnięcie spustu, więc nie ma obaw o to, iż silna sprężyna zatrzaśnie palce między komorą sprężania a lufą. Jak można się było spodziewać, aspektom bezpieczeństwa strzelca poświęcono należytą uwagę przy konstruowaniu broni.


Czas zasiąść do strzelania! Pierwsze 20-30 strzałów pozwoliło mi zapoznać się z charakterem broni, poznać odrzut, ustawić wstępnie przyrządy celownicze. Kolejna dwudziestostrzałowa seria wybiła już w tarczy ładny, ciasny otwór i regulację przyrządów mogłem uznać chwilowo za zakończoną na pierwszym dystansie, czyli na 10 metrach. Należy w tym miejscu dodać dwa słowa o mocy broni. BSA SuperSport w wersji eksportowej o pełnej mocy dysponuje energią wylotową pocisku na poziomie nieco ponad 15 flbs, co przekłada się na około 19,5 Joule w metrycznym układzie jednostek. W praktyce oznacza to realną prędkość wylotową lekkiej amunicji równą mniej więcej 300m/s (np. H&N Match), zaś przy ciężkiej Barrakudzie prędkość ta wynosiła około 245m/s, co jest naprawdę solidną wartością przy tej "słoniowej" amunicji jak na wiatrówki sprężynowe.

Dystans 10 metrów. Celność wiatrówki BSA SuperStar GL, na tym "olimpijskim" dystansie, pozwala bez problemu umieszczać wszystkie strzały w polu o średnicy jednego centymetra, niezależnie od wagi i kształtu używanej amunicji. Tak samo dobrze strzelał ciężki śrut H&N Barracuda, średni H&N FT Trophy, jak też lekki H&N Final Match. Trudno jednoznacznie stwierdzić, który z tych śrutów sprawuje się najlepiej na tej odległości, ale idealnie wycięte otwory po strzelaniu amunicją H&N Final Match zdecydowanie faworyzują ją do strzelania rekreacyjno-sportowego na niedużych dystansach.

Dystans 20 metrów. Tutaj widać już, że aerodynamika śrutu zaczyna odgrywać rolę. Przestrzeliny po H&N FT Trophy układały się nieco powyżej płaskiego Final Matcha i ciężkiej Barracudy. Celność obu pocisków o kroplowym kształcie też przewyższa tu nieco śrut "match'owy", choć różnica nie jest bardzo wyraźna. Najlepsze skupienia pięciostrzałowych serii przestrzelin po śrutach Field Target Trophy i Barracuda osiągały rozmiar poniżej 2 centymetrów (16-18mm), lecz dokładną średnicę trudno było zmierzyć z uwagi na poszarpane krawędzie przestrzelin, jakie pozostawia amunicja stosowana w zawodach Field Target. Obeznany z bronią strzelec, po odpowiednim treningu, nie powinien mieć większych problemów z trafieniem z tego dystansu pudełka zapałek, a skupienie rzędu 1 cala nie będzie przypadkiem.


Dystans 40 metrów. Aby sprawdzić wiatrówkę, a nie własne oko, postanowiłem do tej odległości założyć na broń optykę. Wziąłem więc swój niezawodny japoński Shirstone 4x40 na jednoczęściowym montażu i mówiąc krótko, po kilkudziesięciu strzałach wiatrówka "złapała zero". Już po kilku seriach wiedziałem na pewno to, czego i tak się należało spodziewać - przy silnej bron, jaką niewątpliwie jest BSA SuperSport, dystans taki zdecydowanie faworyzuje ciężką amunicję o opływowych kształtach. Celność strzelania z Barracudy zdecydowanie przewyższa pozostałe rodzaje śrutu. Myślę, że uzyskuje się to dzięki sporej masie Barracudy i jej kształtowi, które razem działają stabilizująco na lot śrutu. Uzyskanie skupienia z pięciostrzałowych serii na poziomie 5 centymetrów nie stanowiło dla mnie dużego problemu - należało tylko zrobić dobrze swoją robotę, a o wynik nie należało się martwić - krótki, agresywny strzał, spory huk i kolejny śrut lądował w celu. Jestem przekonany, iż można z tej broni osiągać lepsze wyniki, lecz wymaga to czasu i jeszcze wnikliwszego doboru amunicji. Generalnie, jak na broń o gładkiej lufie, jest to bardzo zadowalający wynik.

Na koniec dodam tylko, iż BSA daje na prawdę wiele zadowolenia strzelającej osobie. To silna, dorosła wiatrówka, pozwalająca trafić z 40 metrów cel wielkości jabłka. Oczywiście, najpierw należy opanować tą siłę, jaką dysponuje SuperSport. Jest to karabinek o wybitnie myśliwskim rodowodzie, chętnie używany do polowań na szczury, wrony czy sroki tam, gdzie jest to dozwolone w świetle prawa. Składny, celny, szybki. Łatwy w obsłudze i niezawodny. Nie ma się w tej broni, co zepsuć, i to ceni sobie wielu strzelców przywiązanych do sprawdzonych, klasycznych modeli, jakim bez wątpienia jest BSA SuperSport.

Tekst i zdjęcia: Piotr Makuch

* PCP (ang. Pre Charged Pneumatic) - broń na sprężone powietrze, zasilana z zasobnika ciśnieniowego umiejscowionego najczęściej pod lufą lub w kolbie broni. Celna i silna, lecz droga broń. BSA produkuje także broń PCP o wyglądzie klasycznej łamanej wiatrówki, np. model Spitfire.


Home